W sobotę rano, około godziny 8:00, na malowniczych drogach Bieszczadów doszło do tragicznego wypadku autokaru, w którym podróżowało 50 osób. Pojazd z przyczyn, które są jeszcze nieznane, zjechał z drogi, wpadł do rowu i przewrócił się na bok.

Według wstępnych doniesień, 18 osób zostało rannych. Na szczęście żadnemu z poszkodowanych nie zagraża niebezpieczeństwo życia. Wszyscy byli przytomni i potrzebowali jedynie pomocy medycznej. Zespół straży pożarnej z powiatu bieszczadzkiego szybko skoordynował działania, wysyłając aż 9 zastępów na miejsce zdarzenia, aby zapewnić ewakuację i udzielić pierwszej pomocy.

Bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej, w rozmowie z mediami zaznaczył: „Nasza interwencja skupiła się na ewakuacji poszkodowanych oraz udzieleniu niezbędnej pomocy.”

Warto również wspomnieć, że to nie pierwszy taki incydent w Bieszczadach. Region ten, mimo swojego piękna, jest znany z niebezpiecznych warunków drogowych, szczególnie w okresie jesiennym, gdy mgły oraz deszcze mogą znacznie utrudniać widoczność.

Obecnie na miejscu wypadku pracują policjanci, którzy ustalają wszystkie okoliczności związane z tym zdarzeniem. Mieszkańcy oraz turyści zwracają uwagę na rosnący problem bezpieczeństwa na bieszczadzkich drogach. Zastanawiają się, czy władze podejmą odpowiednie kroki, aby poprawić stan infrastruktury drogowej w tym malowniczym, lecz niebezpiecznym regionie.

Wypadki takie jak ten budzą ogromne emocje i są przypomnieniem o kruchości życia oraz potrzebie dbałości o bezpieczeństwo na drogach. Zachęcamy wszystkich podróżujących w Bieszczady do zachowania szczególnej ostrożności. Oby takie dramaty więcej się nie powtarzały!