Świat

Ekspert ostrzega: Czy stajemy na krawędzi totalnej wojny?

2024-09-30

W obliczu rosnącej napięcia w Europie, Ignatius przypomina, że prezydent USA Joe Biden w zeszłym tygodniu podjął kontrowersyjną decyzję. Postanowił nie wspierać prośby prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego o umożliwienie użycia amerykańskich rakiet do ataków w głąb Rosji, aby uniknąć znacznej eskalacji konfliktu.

"Zwolennicy Ukrainy krytykują tego rodzaju ostrożność Bidena, uważając to za oznakę słabości. Jednak taka ocena wydaje się nietrafiona. W obliczu ryzyka globalnej wojny nuklearnej, decyzja ta ukazuje odpowiedzialność, a nie brak determinacji prezydenta" – komentuje ekspert.

Biden musi wzmocnić wsparcie dla Ukrainy

Ekspert podkreśla, że chociaż Biden zrezygnował z ataków dalekiego zasięgu, powinien rozważyć inne formy agresywnego wsparcia dla Ukrainy. "Wizyta Bidena w Kijowie wywołuje u mnie zaniepokojenie. Zmęczona wojną Ukraina, pod wpływem długotrwałych strat, może wkrótce potrzebować pilnego wsparcia, a fragmentacja poparcia dla Zełenskiego tylko pogarsza sytuację. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy muszą działać, aby pomóc Ukrainie osiągnąć sprawiedliwy pokój, nawet jeśli nie będzie to pełne zwycięstwo. Priorytetem powinno być powstrzymanie dalszej destrukcji tego kraju" – dodaje Ignatius.

Rosja ogłasza „czerwoną linię”

Zauważa również, że Rosja coraz częściej komunikuje, że ataki rakietowe dalekiego zasięgu mogą być postrzegane jako „czerwona linia”, której przekroczenie mogłoby prowadzić do poważnych konsekwencji. Ukraina, z kolei, skutecznie wykorzystuje własne drony i rakiety, aby prowadzić ataki w głąb Rosji. Władimir Putin wprowadził zmiany w doktrynie nuklearnej, wskazując, że ataki na Rosję wspierane przez państwa nieposiadające broni jądrowej mogą być uznawane za „wspólny atak na Federację Rosyjską".

Ekspert ostrzega, że Rosja może podjąć działania w kierunku ataków na polskie szlaki tranzytowe, by zablokować dostawy amerykańskiej broni dla Ukrainy. Istnieje również ryzyko, że Rosja może zaatakować firmy obronne lub operacje wywiadowcze wspierające Kijów, co z pewnością zwiększyłoby napięcia w regionie i wciągnęło Polskę w globalny konflikt. Czy to początek większej konfrontacji, z której trudno będzie się wydostać? Czas pokaże.