W środku tygodnia odbyły się dramatyczne rewanżowe mecze w półfinale Pucharu Króla. Real Madryt, mimo wielkiego wysiłku, awansował do finału dopiero po dogrywce, eliminując Real Sociedad. Z kolei FC Barcelona pewnie przeszła do finału, pokonując Atletico Madryt 1:0, a jedyną bramkę w pierwszej połowie zdobył Ferran Torres.

El Clasico zbliża się wielkimi krokami, a Barcelona ma szansę na drugie trofeum pod wodzą Hansiego Flicka. Finał Pucharu Króla odbędzie się na stadionie La Cartuja w Sewilli już 26 kwietnia. Przypomnijmy, że Barcelona zdobyła swoje pierwsze trofeum w tym roku w Arabii Saudyjskiej, triumfując w Superpucharze Hiszpanii, gdzie rozgromiła Real Madryt wynikiem 5:2.

W przeszłości to Real Madryt dominował w finałach, ale teraz sytuacja się zmienia. Kataloński dziennik "Sport" podkreśla, że Hansi Flick ma doskonały bilans w decydujących starciach. Określa go jako "władcę finałów", ponieważ to będzie jego siódmy finał w karierze trenerskiej, a wszystkie wcześniejsze wygrał. Wśród nich pięć ze swoim zespołem Bayern Monachium w 2020 roku oraz jeden z Barceloną, w którym jego drużyna mimo osłabienia (czerwona kartka dla Wojciecha Szczęsnego) zdołała pokonać Królewskich.

Dodatkowo, dziennikarze "Sportu" przypominają, że Hansi Flick miał również duży wpływ na sukces Niemiec podczas Mistrzostw Świata w 2014 roku jako asystent Joachima Löwa. To on wydał kluczowe instrukcje Mario Götze, który zdobył zwycięskiego gola w finale z Argentyną.

Zarówno Real, jak i Barcelona muszą teraz skoncentrować się na nadchodzącym El Clasico, które zapowiada się na wielkie sportowe wydarzenie. Fansi obu drużyn z niecierpliwością czekają na emocjonujące starcie, które może zadecydować o przyszłości obu klubów w tym sezonie!