W trakcie ekskluzywnej rozmowy z liderką Alternatywy dla Niemiec (AfD) Alice Weidel, Elon Musk ostro skrytykował byłe i obecne niemieckie rządy, zarzucając im doprowadzenie kraju do kryzysu energetycznego. Podkreślił, że decyzje o zamknięciu elektrowni jądrowych były katastrofalne w skutkach, co z asocjuje się z jednym z gorących tematów w niemieckiej polityce.

Weidel zwróciła uwagę na to, że media regularnie pomijają AfD w debatach publicznych, co jej zdaniem narusza wolność słowa. Twierdzi, że ograniczenia te mogą prowadzić do niebezpiecznych konsekwencji, odnosiły się do tej samej retoryki, którą posługiwał się Adolf Hitler.

Podczas rozmowy poruszone zostały także kwestie związane z niemieckim systemem edukacji, który, według Weidel, został zniszczony przez poprzednie rządy, wprowadzając lewicową agendę. Politczka ostro skrytykowała Olafa Scholza za wydawanie ogromnych sum na pomoc dla migrantów, które jej zdaniem były niewłaściwie zainwestowane.

Musk i Weidel nie omieszkali też wspomnieć o rosyjskiej agresji na Ukrainę. Miliarder zasugerował, że Ukraina jest w trudnej sytuacji i powinna zakończyć konflikt poprzez negocjacje z Rosją.

W kontekście konfliktu izraelsko-palestyńskiego, Weidel przyznała, że nie ma gotowego rozwiązania, ale zadeklarowała, że jej partia jest jedyną, która skutecznie broni interesów Żydów w Niemczech.

Musk, którego wizje przyszłości budzą kontrowersje, kontynuował temat kolonizacji planet, stwierdzając, że jego celem jest osiedlenie ludzi na Marsie. To stwierdzenie wywołało wiele reakcji oraz zastanowienia nad przyszłością ludzkości.

Te kontrowersyjne deklaracje padły w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych w Niemczech, które odbędą się 23 lutego 2024 roku. Miliarder od pewnego czasu zaangażowany jest w europejską debatę publiczną, co jeszcze bardziej podgrzewa atmosferę polityczną. Jego odważne słowa mogą zrewidelować układ sił w niemieckiej polityce, a wsparcie dla AfD z jego strony tylko zwiększa napięcia przed nadchodzącą kampanią.