
Emilia Mazek: Mistrzyni maratonu, która pokonała swoje ograniczenia!
2025-04-12
Autor: Magdalena
Emilia Mazek zdobywa Polskę!
Emilia Mazek, dwukrotna wicemistrzyni Polski w maratonie, zaskakuje swoją determinacją i osiągnięciami. W ostatnią niedzielę w Łodzi zdobyła złoty medal z czasem 2:32:55, pokonując nawet zawodniczki z znakomitymi rekordami. Kenijka, którą pokonała, ma życiowy czas 2:23, a sama Emilia na początku nie spodziewała się, by mogła stawać w szranki z taką rywalką.
Przygotowania w Szklarskiej Porębie
Jak się okazuje, przed zawodami Emilia spędziła 2,5 tygodnia w malowniczej Szklarskiej Porębie. Jej determinacja i ciężka praca dały owoce, ale nie obyło się bez trudności. "To był strasznie ciężki czas, bez pewności czy wracać do Polski, czy nie" - mówi.
Żyjąc w dwóch światach
Mimo sukcesów, Emilia prowadzi normalne życie, pracując w Sklepie Biegacza przez 10 godzin dziennie. Dba o treningi, wstając codziennie o 6:00. "Rano biegam, potem do pracy, a czasami jest tak intensywnie, że mimo zmęczenia, czuję radość i wsparcie od klientów, którzy mnie rozpoznają".
Walka z przeciwnościami
Mimo, że regularnie trenuje, Emilia nie unika kontuzji, które mogą frustrować. "Wiem, że powinno się poprawić na siłowni – ale czasami brakuje na to chwili". Mimo ogromnej presji i stresu, jakie niosą sumienne treningi, Emilia nie poddaje się.
Marzenia o Kenii
Emilia uważa, że podróż do Kenii, kraju znakomitych biegaczy, byłaby dla niej kuszącą perspektywą. "Zastanawiam się, jak duży miałby to wpływ na moje osiągnięcia, być może sprzedałaby mnie do wyższej ligi?".
Zostawiając konkurencję w tyle
Z pewnością daje jej dużo satysfakcji możliwość pokonania rywalek, które trenują w znacznie lepszych warunkach i mają większe budżety. "To, że wygrałam, cieszy mnie, ale w głębi czuję niedosyt”.
Emocje po maratonie
Chociaż Emilia ma medale i osiągnięcia, przyznaje się do ciągłej walki z poczuciem braku pewności siebie. "Czuję się trochę jak uboga krewna z innego świata, choć z biegiem lat zaczynam dostrzegać swoje miejsca w elicie biegów".
Trener – klucz do sukcesu
Przełomem w jej karierze była współpraca z trenerem Januszem Wąsowskim, która zainicjowała intensywne treningi, przynoszące szybkie efekty. "To zmieniło wszystko - biegam więcej, nie czuję się przeciążona".
Nowe cele i wyzwania
Teraz Emilia stawia sobie nowe cele na nadchodzący maraton w Warszawie. "Wierzę, że jestem w stanie biegać poniżej 2:30. Każdy maraton to nowa szansa na osiągnięcie lepszych wyników".
Przyszłość jest niepewna, ale pełna nadziei
Choć marzenia o Igrzyskach Olimpijskich mogą wydawać się odległe, Emilia stara się życzyć sobie coraz lepszych rezultatów na każdym biegu. "Chcę po prostu biegać szybciej niż na poprzednim maratonie i zobaczymy, co przyniesie przyszłość".