Finanse

Europie brakuje prochu i trotylu! Kryzys amunicji narasta!

2025-03-21

Autor: Ewa

Unia Europejska w marcu ubiegłego roku rozpoczęła ambitny program mający na celu zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji do 2 milionów pocisków rocznie do końca 2025 roku, inwestując 500 milionów euro. Norwegia, choć nie jest członkiem UE, zainwestowała dodatkowe 13 milionów euro do funduszu, co podkreśla znaczenie współpracy międzynarodowej w obliczu rosnącego zagrożenia.

Bruksela przeznaczyła 248 milionów euro na produkcję prochu oraz 124 miliony euro na materiały wybuchowe. W sumie, Unia ma zamiar zainwestować 90 milionów euro w produkcję pocisków na kontynencie.

Wzmożona produkcja pocisków artyleryjskich, rakiet i kul spowodowała wyczerpanie zapasów prochu, trotylu oraz innych materiałów wybuchowych w Europie. W odpowiedzi na te dramatyczne zmiany, europejscy producenci amunicji intensyfikują działania, aby zabezpieczyć dostawy kluczowych surowców, takich jak chemikalia i bawełna, co ma na celu przygotowanie się na chroniczny wzrost zapotrzebowania na materiały wybuchowe i pędne – podaje Bloomberg.

Produkcja prochu zyskuje na znaczeniu, ponieważ firmy, takie jak niemiecki Rheinmetall, planują zwiększenie produkcji prochu o ponad 50% do 2028 roku. To ambitne plany, ale wiele wskazuje na to, że nawet to może być niewystarczające w obliczu narastającego kryzysu.

Unia Europejska dąży do zwiększenia produkcji materiałów wybuchowych o ponad 4300 ton metrycznych, co oznacza wzrost o ponad 30%. Obecnie działa tylko jedna duża fabryka TNT w Polsce, zarządzana przez firmę Nitro-Chem, podczas gdy nowa fabryka ma powstać w Finlandii.

Producenci alternatywnych materiałów, takich jak PETN, HMX i RDX, także są pod presją – norweska firma Chemring Nobel zgłasza niespotykany wcześniej popyt, który wzrósł od momentu inwazji Rosji na Ukrainę. Ich aktywność w Norwegii jest obecnie na pełnych obrotach, a portfel zamówień zapełniony na wiele lat do przodu.

Osłabione łańcuchy dostaw są kolejnym wyzwaniem, ponieważ materiały wybuchowe oraz pędne tworzą wąskie gardło dla wielu firm zbrojeniowych. Niektóre kraje europejskie, jak Niemcy, Holandia, Belgia i Polska, mają zaawansowany przemysł chemiczny, ale prekursory materiałów wybuchowych stanowią jedynie niewielki procent ich zdolności produkcyjnych.

Wysokie koszty energii oraz restrykcyjne przepisy dotyczące ochrony środowiska sprawiają, że produkcja chemikaliów za granicą staje się bardziej opłacalna. W rezultacie, wiele firm decyduje się na import prekursorów, takich jak kwas azotowy, z Chin.

Europa stoi przed wielkim wyzwaniem i to nie czas, aby spoczywać na laurach! Jakie będą konsekwencje tych działań dla bezpieczeństwa na kontynencie? Trzymamy rękę na pulsie!