Paapa Essiedu, znany brytyjski aktor, ma być faworytem do roli Severusa Snape’a w nadchodzącym serialu HBO na podstawie znanej serii J.K. Rowling. Media, takie jak "The Hollywood Reporter" i "Deadline", wskazują, że 34-latek, który zyskał uznanie w produkcji "Mogę Cię zniszczyć", może wcielić się w tę ikoniczną postać. Serial ma zadebiutować w 2026 roku.

Wielu fanów od razu zareagowało negatywnie na te doniesienia, wspominając o niezapomnianym występie Alana Rickmana, który zmarł w 2016 roku. Nowe nazwisko w tej roli spotkało się z mieszanką zdziwienia i oburzenia. "Czy to w ogóle możliwe?" – pytają internauci, zwracając uwagę na różnice w fizjonomii.

Media doniosły również, że HBO nie złożyło jeszcze żadnej formalnej oferty Essiedu. To rodzi pytania o przyszłość projektu oraz decyzję twórców w kwestii obsady.

Samantha, miłośniczka serii, pisze: "To zupełnie nie tak, jak sobie to wyobrażałam!". Inny fan dodaje: "Oczekiwałem kogoś bardziej zbliżonego do oryginału". Te opinie potwierdzają, że nowy serial wywołuje kontrowersje już na poziomie wyboru aktorów.

Kiedy ogłoszono, że produkcja jest w toku, w mediach zaczęły pojawiać się spekulacje. HBO zapewnia, że w miarę postępu prac produkcyjnych będą podawane kolejne szczegóły. Na razie kluczowym pytaniem pozostaje, jaką wizję reżyser Mark Mylod (znany z "Sukcesji") przedstawi widzom.

Serial "Harry Potter" ma być wierną adaptacją ukochanej serii książek i wprowadzić nowe pokolenie widzów w ten czarodziejski świat. Z niecierpliwością czekamy na więcej informacji o obsadzie oraz ewentualnych nowych twistach fabularnych, które mogą zaskoczyć zarówno długoletnich fanów, jak i nowych odbiorców.