Rozrywka

Filip Gurłacz - Aktor z nawróceniem, który pokonał nałogi dzięki wierze

2024-12-11

Autor: Tomasz

Filip Gurłacz, znany polski aktor, zyskał szeroką popularność dzięki swojej roli w filmie "Miasto 44" w reżyserii Jana Komasy. Zagrał także w znanym filmie Andrzeja Wajdy "Powidoki" oraz zdobył serca widzów w popularnych serialach takich jak "M jak miłość", "Wataha" i "Zakochani po uszy". Jego talenty zostały docenione, gdy zdobył drugie miejsce w programie rozrywkowym "Twoja twarz brzmi znajomo" oraz Telekamerę 2024 w kategorii aktor.

W najnowszym wywiadzie dla kanału "Moc w słabości", Gurłacz otwarcie mówi o swoim nawróceniu i walce z uzależnieniami. Przyznał, że jego życie osobiste nie było proste, a uzależnienie od alkoholu i narkotyków doprowadziło go na skraj. Kluczową chwilą w jego życiu była data 13 października 2020 roku, dzień Matki Bożej Fatimskiej, kiedy postanowił zmienić swoje życie.

"Byłem w opłakanym stanie, cierpieli na tym moi bliscy. Tego dnia upadłem w kuchni, bez jedzenia, snu, a nawet bez siły, by się umyć czy posprzątać. Wznosiłem modły i piłem alkohol" – wspomina aktor.

Gurłacz zdołał znaleźć drogę do Boga dzięki interwencji swojego szwagra, który zadzwonił do niego z motywującą wiadomością, aby udał się do kościoła dominikanów na warszawskim Służewie. "Nie zapomnę jego spokoju – mówi Gurłacz o swoim szwagrze. Po tym wydarzeniu aktor przespał dziesięć godzin, a gdy się obudził, zamiast po alkohol sięgnął po różaniec.

"To była zmieniająca życie chwila. Wstałem, wziąłem różaniec, poszedłem do kuchni i włączyłem YouTube z jakimś księdzem, z którym odmówiłem różaniec" – dodał Gurłacz.

Jego nawrócenie wzmocniło wiarę i przekonanie, że Maryja, jako postać pełna milczenia i zrozumienia, jest dla niego inspiracją. "Imponuje mi Jej spokój w obliczu trudności. Staram się nawet nie afiszować z moim świadectwem. To jest moja historia, którą mogę się dzielić, ale nie chcę być centrum uwagi" – twierdzi aktor. Jego przykład pokazuje, jak wiara potrafi odwrócić bieg życia i przynieść nadzieję tam, gdzie wydaje się, że już nie ma wyjścia.