Kraj

Fundusz Kościelny. Ks. Leszek Gęsiak deklaruje, że Kościół jest gotowy do rozmów

2025-03-27

Autor: Andrzej

- Trudno mówić o likwidacji Funduszu Kościelnego, bo z tytułu sprawiedliwości nie można tego zrobić. Musimy go czymś zastąpić. Zatem dyskutujmy o formie. Ksiądz prymas mówi: jesteśmy gotowi, jesteśmy w blokach startowych, czekamy - przekonywał w 'Debacie Politycznej' ks. Leszek Gęsiak.

Jaką sprawiedliwość miał na myśli rzecznik Konferencji Episkopatu Polski? Duchowny stwierdził, że by zrozumieć tę kwestię, należy cofnąć się do momentu, w którym Fundusz Kościelny został powołany, do 1950 r. - Wtedy państwo socjalistyczne decydowało o przejęciu gruntów i dóbr kościelnych, nie tylko Kościoła katolickiego, ale także innych funkcjonujących wówczas podmiotów kościelnych. To nie jest kwestia jednej działki, jednego domu. To są ogromne pola ziemi, to są ogromne dobra i to są gigantyczne krzywdy - wyjaśnił.

Fundusz Kościelny to kwestia 'sprawiedliwości'? Rzecznik KEP przypomina jego historię.

Ks. Gęsiak przypomniał, że to właśnie na początku lat 50. powstała ustawa obowiązująca do dnia dzisiejszego, na mocy której państwo pobiera korzyści z dóbr pozyskanych od Kościoła, a część z nich przeznacza na duchowieństwo w postaci wpłat na Fundusz Kościelny. Kapłan zastrzegł jednak, że nie chodzi o spłatę lub rekompensatę.

- To jest część zysku uzyskiwanego z używania dóbr wtedy zagrabionych. Państwo musiałoby oddać to, co zostało zagrabione w 50. roku, żebyśmy mogli mówić o jakiejś sprawiedliwości - tłumaczył.

Rzecznik KEP przyznał, że środki z Funduszu Kościelnego to nie wszystko, co Kościół w Polsce otrzymuje od państwa. - Kościół jako podmiot życia publicznego, który prowadzi instytucje charytatywne, kulturalne i świadczy różnego rodzaju działalność społeczną, ma prawo do dotacji, dofinansowań oraz do sprawiedliwej pensji za wykonaną pracę - powiedział.

Na co przeznaczane są środki z Funduszu Kościelnego?

Ks. Gęsiak stwierdził, że 90 proc. środków pozyskiwanych z Funduszu Kościelnego przeznaczane jest na ubezpieczenie części duchowieństwa - tych księży, którzy 'nie wykonują pracy, która przynosiłaby normalne opodatkowanie'. Jako przykład podał misjonarzy i kleryków. Wskazał, że pozostali odprowadzają normalny podatek.

Duchowny podkreślił, że Kościół jako instytucja wykonuje 'wiele rzeczy dla społeczeństwa, za które nie otrzymuje pieniędzy'. Wspomniał o różnego rodzaju poradniach, pomocy psychologicznej oraz pracy w ośrodkach terapeutycznych. Pieniądze wydatkowane są również na utrzymanie budynków kościelnych, wielokrotnie zabytkowych.

Ks. Leszek Gęsiak zadeklarował, że episkopat jest gotowy na rozmowy z rządem w kwestii zmian w Funduszu Kościelnym. - Jesteśmy gotowi. Potwierdziły to dwa spotkania rządu i episkopatu, które miały miejsce w ubiegłym roku. Do tego, jakie będą podjęte decyzje, potrzebna jest rozmowa i dialog. Rząd powiedział, że chce zmienić fundusz kościelny, a my odpowiedzieliśmy: dobrze, proszę nam przedstawić konkretną propozycję i my do takich rozmów zasiądziemy. 13 marca 2024 roku, po pierwszych sygnałach, że potrzebna będzie taka dyskusja, KEP powołała specjalny zespół konkordatowy, i teraz czekamy, aby taka propozycja padła - orzekł duchowny.

Rzecznik KEP przyznał jednak, że jak na razie koalicja rządowa nie wypracowała jednego projektu, z którym zgodziliby się wszyscy jej członkowie.

Ks. Gęsiak przekonywał, że obecnie Kościół w Polsce utrzymuje się z wpłat wiernych przy wsparciu państwa, ale również działa na rzecz społeczeństwa. - Kościół robi rzeczy dla państwa. To nie jest tak, że Kościół dostaje jałmużnę i ją przejada. Jeśli przychodzą pieniądze od państwa, idą na bardzo konkretne cele. Jeśli są kapelani w szpitalu, to dlatego, że ludzie potrzebują księdza. Potrzebują, bo nie chcą umierać sami - podsumował kapłan.

Czy Fundusz Kościelny faktycznie powinien być zmieniony? Jakie będą dalsze kroki władz? Oczekiwanie na konkretne propozycje trwa!