Zagadka zniknięcia Henryka Statkiewicza

1 grudnia 2023 roku Henryk Statkiewicz, 62-letni mieszkaniec Karlina, udał się na cmentarz, by odwiedzić grób rodziców. Od tego momentu ślad po nim zaginął, a rodzina rozpaczliwie apeluje o pomoc.

Henryk zostawił telefon oraz dokumenty w domu, co wzbudziło ogromny niepokój wśród bliskich. "Zaraz wracam" – miał powiedzieć przed wyjściem, ale potem nie wrócił. Jego zachowanie zarejestrowały kamery monitoringu.

Niepokojące nagranie

Nagranie z monitoringu pokazuje, jak Henryk wygląda na zagubionego i zdezorientowanego, jakby nie potrafił odnaleźć się w miejscu, w którym jest. Policja potwierdza, że mężczyzna na filmie sprawia wrażenie nieobecnego.

List pełen tajemnic

W jego domu odnaleziono list, w którym prosił o godny pochówek za pieniądze z lokaty bankowej. Choć niektórzy spekulują o samobójstwie, rodzina w to wątpi. Bernard Pacewicz, kuzyn Henryka, zauważa: "Był osobą religijną, regularnie chodził do kościoła, nie sądzę, by się na to odważył".

Apel o pomoc

Policja nie ustaje w poszukiwaniach. Apeluje do wszystkich, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje na temat Henryka, o kontakt pod numerem alarmowym 112. Każda informacja może okazać się kluczowa w rozwiązaniu tej niezwykle tajemniczej sprawy.

Rodzina w rozpaczliwym oczekiwaniu

Mimo intensywnych działań, Henryka Statkiewicza jak na razie nie udało się odnaleźć. Rodzina nie traci nadziei na jego powrót i wciąż czeka na jakiekolwiek wieści.