
"Gmina z problemami, a urzędniczki wzbogacają się o 1,5 miliona!" Wybuch emocji w Zagrodnie
2025-03-30
Autor: Tomasz
W Zagrodnie zapanował istny chaos po ujawnieniu informacji o ogromnych nagrodach przyznanych czterem urzędniczkom. Choć gmina dysponuje ograniczonym budżetem, to emocje mieszkańców są ogromne z powodu kwoty – aż 1,5 miliona złotych.
Zagrodno, malownicza miejscowość w Dolnym Śląsku, rozciąga się w cieniu górującego zamku Grodziec. Mieszkańcy są zszokowani, gdyż w gminie żyje zaledwie 5 tysięcy osób, a infrastruktura jest na niskim poziomie - drogi nie posiadają nawet czytelnych pasów.
Od czasu ujawnienia informacji o nagrodach, napięcie w gminie narasta. Mieszkańcy obawiają się, że ich wypowiedzi mogą przyciągnąć niepożądane konsekwencje, co podkreślają w rozmowach, unikając ujawniania swoich nazwisk.
Wybory na wójta, które miały miejsce w kwietniu 2024 roku, tylko zaostrzyły sytuację. W drugiej turze zmierzyli się związany z opozycją Piotr Janczyszyn oraz dotychczasowa wójt Karolina Bardowska. Obaj kandydaci starali się przyciągnąć wyborców, organizując spotkania, które były jednak sprawdzane pod kątem legalności.
Ostateczna różnica w głosach była zaledwie 219 głosów, co tylko zintensyfikowało napięcie. Janczyszyn zapowiedział, że stanie na straży przejrzystości działania gminy, więc mieszkańcy zaczęli zadawać pytania o wysokie nagrody, które wcześniej przeszły niezauważone.
W czasach rządów Bardowskiej takie premie stały się normą. Jak ujawniono podczas przeprowadzonych audytów, cztery urzędniczki, wszystkie bliskie poprzednich władzy, otrzymały w sumie 1,5 miliona złotych przez ostatnie pięć lat, co wzbudziło falę oburzenia. Gmina oficjalnie postanowiła złożyć doniesienia do prokuratury oraz Najwyższej Izby Kontroli, gdyż wysokość nagród odbiegała od ustalonych reguł.
Na jaw wyszła również informacja, że nagrody przypadały głównie tym samym osobom, które znacznie przekraczały zarobki innych pracowników. Istniejące różnice w wynagrodzeniach na poziomie do 50 tysięcy złotych tylko podsyciły spekulacje o nieprzejrzystości finansowej gminy. Mieszkańcy zaczęli zadawać pytania, czy przedmioty nagród były w rzeczywistości realnym odzwierciedleniem pracy.
Ostre słowa i emocje mieszkańców były zatem uzasadnione, gdyż przypadki związane z przyznawaniem premii w gminie wydają się budzić wiele wątpliwości. Debata na temat użyteczności tych nagród oraz ich uczciwego rozdzielenia staje się palącym problemem dla społeczności.
Żaden z przedstawicieli gminy, ani była wójt, ani nowy wójt nie skomentowali jeszcze końcowych wyników dochodzeń, co jedynie pogłębiło poczucie niepewności wśród mieszkańców. W kuluarach mówi się, że może to być dopiero początek większych zawirowań i odpowiedzialności.
Zagrodno zmaga się z kryzysem zaufania społecznego i trwałą kontrowersją wokół sposobu, w jaki zarządzane są publiczne fundusze. Mieszkańcy, którzy wcześniej żyli spokojnie, obawiają się, że sprawy mogą przybrać dramatyczny obrót, a sytuacja przerodzi się w spektakularne postępowania sądowe. Nie brakuje też spekulacji, że mieszkańcy będą śledzić rozwój sytuacji, jakby to był interesujący film, trzymając kciuki za sprawiedliwość.