Gorzkie słowa Marcina Kierwińskiego: "Nie ma takich pieniędzy"
2024-12-02
Autor: Ewa
Sytuacja na terenach dotkniętych powodzią w Polsce wciąż jest alarmująca. Mimo wysiłków rządu, wielu obywateli czuje się zawiedzionych tempem działania i brakiem skutecznych rozwiązań. Minister Marcin Kierwiński, odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe, broni swojego zaangażowania, stwierdzając, że działa z "czystym sumieniem" i poświęca od dwóch do czterech dni tygodniowo na wizyty w regionach dotkniętych katastrofą. Podkreślił jednak, że "nie ma takich pieniędzy, które odbudowałyby życie tych ludzi", co wywołuje rozczarowanie wśród poszkodowanych.
W ostatnim sondażu przeprowadzonym przez Radio ZET, aż 65 proc. respondentów wyraziło niezadowolenie z działań rządu związanych z pomocą powodzianom. Mieszkańcy obszarów dotkniętych powodzią często skarżyli się na powolne procedury wypłacania odszkodowań. Z powodu opieszałości w działaniach, wojewoda dolnośląski Maciej Awiźnić został zmuszony do rezygnacji z zajmowanego stanowiska. Radio Wrocław informuje, że wobec wojewody kierowane były liczne zarzuty, w tym opóźnienia we wspieraniu poszkodowanych.
Kierwiński, odpowiadając na zarzuty opozycji, w tym Magdaleny Biejat, podkreślił, że krytyka powinna być oparta na rzetelnych informacjach. Przypomniał, że sytuacja jest nadzwyczaj trudna, a możliwości finansowe rządu są ograniczone.
W obliczu tej sytuacji, wiele osób zastanawia się, jak długo jeszcze rząd będzie w stanie skutecznie reagować na kryzys i zapewnić odpowiednie wsparcie dla osób poszkodowanych. Ministerialne zapewnienia o chęci działania nie przekładają się na konkretne efekty, co prowadzi do narastającego napięcia społecznego. Czy władze znajdą sposób na poprawę sytuacji, zanim będzie za późno?