Indiana Jones to postać, która na stałe wpisała się w historię światowego kina. Seria filmów o przygodach charyzmatycznego archeologa rozpoczęła się w 1981 roku i od razu zdobyła serca widzów. W rolę głównego bohatera wcielił się Harrison Ford, a reżyserią zajął się Steven Spielberg. Produkcja do dziś uważana jest za kultową i ma wielu oddanych fanów na całym świecie.

Harrison Ford otwarcie w rozmowie o porażce nowego Indiany Jonesa

W 2023 roku Hollywood ponownie spróbowało wzbudzić nostalgię widzów, prezentując piątą odsłonę przygód legendarnego archeologa. Film "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia", w reżyserii Jamesa Mangolda, miał być wielkim powrotem ukochanej postaci, w którą ponownie wcielił się Harrison Ford. Niestety, produkcja spotkała się z mieszanym przyjęciem, zarówno ze strony krytyków, jak i publiczności. Wiele osób zastanawiało się, czy to był właściwy moment na powrót do tej postaci.

Dwa lata po premierze, Harrison Ford postanowił zabrać głos na temat porażki filmu. W wywiadzie dla "WSJ Magazine" po raz pierwszy odniósł się do niepowodzenia produkcji. - Zdarza się, jednak naprawdę uważałem, że warto było tę historię opowiedzieć widzom. Kiedy Indy poniósł konsekwencje życia, jakie prowadził, chciałem dać mu jeszcze jedną szansę, by go podnieść, strzepnąć kurz z jego tyłka i wrzucić raz jeszcze w wir akcji, aby zobaczyć, co się stanie - wyznał aktor w szczerym wywiadzie.

Pomimo rozczarowujących wyników finansowych, Ford podkreślił, że wrócił do roli z pasją i chęcią podzielenia się historią, która jego zdaniem miała wiele do zaoferowania. Mimo krytyki, aktor dodał, że czuje wdzięczność za możliwość powrotu do jednej z najbardziej ikonicznych ról w swojej karierze.

Czy przyszłość Indiany Jonesa jest zapewniona?

Fani zastanawiają się teraz, czy ta porażka wpłynie na przyszłość serii. Czy Indiana Jones jeszcze wróci? A może Ford zdecyduje się na inne projekty? Czas pokaże, a my z niecierpliwością czekamy na dalsze przygody tej niezapomnianej postaci.