Od 2 października Wojciech Szczęsny jest nowym bramkarzem FC Barcelony, co wzbudziło ogromne emocje wśród kibiców i ekspertów. Wszyscy spodziewali się, że Polak szybko zadebiutuje w pierwszym składzie drużyny prowadzonej przez Hansiego Flicka. Rzeczywistość okazała się jednak inna, gdyż niemiecki trener wciąż preferuje Inakiego Penę, który jak dotąd nie zawiódł w swojej roli.

Sprawa tym bardziej bulwersuje, ponieważ Szczęsny jeszcze nie wystąpił od swojego transferu, ale jego postawa zyskuje uznanie w szatni. Deco, dyrektor sportowy Barcelony, podkreślił, że do Szczęsnego żywi się dużą sympatią, a jego pozytywna energia wpływa korzystnie na atmosferę w drużynie. - Chcemy, aby Szczęsny rywalizował z Peną o miejsce w składzie. Obydwaj muszą ciężko pracować, by mieć szansę, ale także szanować się wzajemnie - podkreślił Deco.

Z informacji, które pojawiały się w mediach, wynika, że Szczęsny zdaje sobie sprawę z wyzwań, jakie stawia przed nim nowa sytuacja. Wygląda na to, że nie miał złudzeń co do roli, którą będzie pełnił w zespole Flicka. Niektórzy hiszpańscy dziennikarze sugerują, że rywalizacja między bramkarzami jest wciąż aktualna, co podważa ewentualną przewagę Penyi.

Kataloński dziennik "Sport" poruszył ostatnio istotne pytanie: "Czy Wojciech Szczęsny jest gotowy do walki z Inakim Peną o miejsce w wyjściowym składzie?" Dziennikarze zachowują jednak ostrożność w ocenach, wskazując, że Szczęsny może otrzymać swoją szansę w styczniu, podczas rozgrywek Pucharu Króla. Mimo to cały czas nikt nie wskazuje jednoznacznie na jego faworyzację w walce o pozycję podstawowego bramkarza.

"Sport" zwraca uwagę, że Szczęsny spędził już wiele tygodni w klubie, co może wpłynąć na jego formę. Oczekuje się, że przerwa w rozgrywkach pozwoli mu na złapanie rytmu, niezbędnego do rywalizacji. - Decyzja o tym, kto stanie w bramce Barcelony, spadnie na barki Hansiego Flicka - dodano. Wyjazdowe spotkanie z Celtą Vigo w 14. kolejce La Liga z pewnością będzie dla całej drużyny dużym wyzwaniem.