W tym roku Iga Świątek brała udział w pięciu turniejach, osiągając trzy półfinały oraz dwa ćwierćfinały. Niestety, dla polskiej tenisistki oznacza to brak finału.

Najgorszy scenariusz rozegrał się w Miami, gdzie Iga odpadła w ćwierćfinale, przegrywając z kompletnie nieznaną Aleksandrą Ealą z Tajlandii. Wcześniej, w styczniu w Melbourne, przegrała w półfinale, choć była blisko swojego pierwszego finału Australian Open. W Dausze również zatrzymała się na półfinale. W Dubaju poniosła porażkę w ćwierćfinale z 17-letnią Mirą Andriejewą, która zaskoczyła wiele osób swoją grą.

Rick Macci, słynny trener, który współpracował z takimi gwiazdami tenisa jak Serena Williams czy Maria Szarapowa, ocenił grę Świątek. W swoim komentarzu na serwisie X stwierdził: "Biorąc pod uwagę siłę i moc rakiet oraz strategię rywalek, które stale próbują mocno uderzać, Iga nie ma już tyle czasu na korcie, jak wcześniej. Musi teraz częściej grać z tylnej nogi. Gdy Iga jest na przedniej nodze, dominuje na korcie."

Macci zauważył także, że serwis Świątek nie uległ zmianom od lat. "Jeśli zostanie biomechanicznie zmodyfikowany, mogłaby zdobywać więcej darmowych punktów, co pomogłoby jej także przy drugim podaniu. Zawodniczki takie jak Eala, które grają czysto i płasko, mogą łatwo dominować nad drugim serwisem Polki, co skutkuje częstszym przełamywaniem jej serwisu."

Punkt zwrotny dla Igi nadarzy się w Stuttgarcie, gdzie w 2022 i 2023 roku osiągała najlepsze wyniki. Turniej rozpoczyna się 14 kwietnia. Czy Polka wróci do formy i pokaże na co ją stać? To pytanie dręczy wszystkich jej kibiców. Warto również zwrócić uwagę na wzmocnienia w zespole Świątek, które mogą pomóc w nadchodzących meczach. Świat tenisa z zapartym tchem obserwuje, co przyniesie przyszłość dla tej utalentowanej zawodniczki.