Sport

Iga Świątek traci 120 punktów, ale to wcale nie jest zła wiadomość! Oto dlaczego

2025-03-19

Autor: Piotr

Iga Świątek, wiceliderka rankingu WTA, przed sobą ma czwarty w tym roku start w turnieju rangi WTA 1000. Po dotarciu do półfinału w Dausze, ćwierćfinału w Dubaju oraz znowu półfinału w Indian Wells, Polka ma szansę na kolejne punkty, mimo że nie obroni 1000 punktów zdobytych w zeszłym roku.

Warto zauważyć, że obecna liderka rankingu, Aryna Sabalenka, w zeszłym roku osiągnęła znacznie gorsze wyniki w Miami, co może otworzyć Ige drogę do odzyskania prowadzenia w rankingu. Jeśli Świątek przewyższy swoje wyniki z ubiegłego roku, będzie miała szansę na zwiększenie przewagi nad Sabalenką.

W Miami każdy z zawodników w pierwszej rundzie otrzyma 10 punktów. Iga, jak i 31 innych rozstawionych tenisistek, rozpocznie swoje zmagania w drugiej rundzie, co wiąże się z 35 punktami za awans.

Dla Świątek, jak i Sabalenki, nadchodzący turniej to doskonała okazja do polepszenia dorobku punktowego. Sabalenka ma szansę na zdobycie większej ilości punktów, ponieważ w zeszłym roku dotarła do trzeciej rundy, zdobywając jedynie 65 punktów. Iga Świątek i Coco Gauff bronią po 120 punktów za czwartej rundy.

Jeśli Iga dotrze jak najdalej, jej sytuacja rankingowa może się poprawić. W optymistycznym scenariusz jej triumf w Miami mógłby dać jej aż 8255 punktów, co zbliżyłoby ją do Sabalenki do 1296 punktów.

Świątek rozpoczyna od drugiej rundy, gdzie zmierzy się z Caroline Garcia lub kwalifikantką.

Na szczególną uwagę zasługuje Mirra Andriejewa, która niespodziewanie wygrała turnieje w Dubaju i Indian Wells i zajmuje teraz 6. miejsce w rankingu WTA. Mając 17 lat, takiej szansy jeszcze nie miała, a jak pokaże się w Miami, może awansować jeszcze wyżej. Różnica punktowa pomiędzy nią a mistrzynią Australian Open, która straciła 120 punktów, wynosi jedynie 174 punkty. Jeśli wygra również w Miami, mogłaby zdobyć aż 5710 punktów, co mogłoby zapewnić jej czwarte miejsce w rankingu.

Z drugiej strony, najgorzej w tej sytuacji wypada Jelena Rybakina. Kazaszka, która rok temu osiągnęła półfinał, straciła aż 640 punktów i obecnie spadła na dziewiąte miejsce w rankingu. Po Miami może znaleźć się poza czołową dziesiątką, co byłoby ogromnym rozczarowaniem po ubiegłorocznych sukcesach.

Wszystko to oznacza, że Miami Open to kluczowy turniej, który zadecyduje o przyszłości wielu tenisistek w rankingu WTA.