W niedzielę wieczorem doszło do niebezpiecznego incydentu na nowojorskim lotnisku LaGuardia, kiedy samolot pasażerski linii Delta Air Lines, lecący z Jacksonville na Florydzie, uderzył skrzydłem w pas startowy podczas podejścia do lądowania. To zdarzenie spowodowało iskrzenie, które zauważyli kontrolerzy ruchu lotniczego.

Według raportu Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), po uderzeniu w pas startowy, piloci zdecydowali się na tzw. "go-around", czyli przerwanie manewru lądowania oraz ponowne wzniesienie się w powietrze. Manewr ten jest stosowany w sytuacjach, gdy lądowanie nie może być bezpiecznie ukończone, a dla pasażerów może być to doświadczenie wyjątkowo intensywne, przypominające gwałtowny start.

Na pokładzie lotu Delta 4814 znajdowało się 76 osób, w tym pasażerowie oraz załoga składająca się z dwóch pilotów i dwóch stewardess. Dzięki szybkiej reakcji pilotów, nikt nie odniósł obrażeń, a lotnisko nie zostało zakłócone. Rzecznika prasowa Port Authority of New York and New Jersey potwierdziła, że incydent został szybko rozwiązany.

Incydent został zarejestrowany przez kontrolerów ruchu lotniczego, którzy skontaktowali się z pilotami, informując ich o iskrzeniu. W odpowiedzi pilot zapewnił, że załoga sprawdzi sytuację, nie zgłaszając żadnych problemów.

Warto przypomnieć, że niedawno inny samolot linii Endeavor Air, która obsługuje niektóre loty Delta, miał poważny wypadek w Toronto. 17 lutego, podczas lądowania, odrzutowiec przewrócił się na bok, ale na szczęście nie odnotowano ofiar śmiertelnych, chociaż kilka osób odniosło obrażenia. To kolejne przypomnienie o tym, jak ważne są procedury bezpieczeństwa w lotnictwie.

Delta Air Lines wyraziła ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i zapewniła, że załoga lotu postępowała zgodnie z obowiązującymi procedurami bezpieczeństwa. Incydent w LaGuardii, choć niegroźny, wzbudza niepokój wśród pasażerów regularnie korzystających z usług tego przewoźnika.