Armia Korei Południowej donosi, że od niedzieli żołnierze Korei Północnej zaczęli demontować część linii energetycznych łączących dwie Koree. Jak oceniają władze w Seulu, kolejnym krokiem może być całkowity demontaż słupów energetycznych. Warto przypomnieć, że te konstrukcje zostały zainstalowane w celu dostarczania energii do nieczynnego parku przemysłowego Kaesong, który był przykładem współpracy gospodarczej między obu państwami.

Dostawy energii do Kaesong wstrzymano w czerwcu 2020 roku, po zniszczeniu międzypaństwowego biura łącznikowego przez Pjongjang. Park przemysłowy, otwarty w 2004 roku, stanowił symbol poprawy relacji między Koreą Południową a Północną, łącząc południowokoreański kapitał i technologię z północnokoreańską, tanią siłą roboczą. Jednak po wzroście napięć i prowokacyjnych działań Korei Północnej, takich jak testy rakietowe, w 2016 roku Seul ostatecznie zamknął ten projekt i wycofał stamtąd swoich pracowników.

Ostatnie działania Kim Dzong Una, który w swoim przemówieniu z stycznia wezwał do "fizycznego odcięcia" współpracy z Koreą Południową, tylko podsyciły i tak już napiętą sytuację. Przywódca Korei Północnej nakazał również usunięcie terminów dotyczących pokojowego zjednoczenia z konstytucji oraz zlikwidowanie pomnika Zjednoczenia w Pjongjangu, co świadczy o coraz trudniejszych relacjach między tymi dwoma krajami.

Eksperci oceniają, że stosunki na Półwyspie Koreańskim są obecnie najgorsze od dziesięcioleci. W obliczu tych dramatycznych wydarzeń pojawiają się obawy o potencjalne dalsze działania Korei Północnej, które mogą prowadzić do eskalacji konfliktu. Możliwe, że nadchodzące miesiące przyniosą jeszcze bardziej skomplikowaną sytuację polityczną w regionie.