Chociaż chiński pocisk balistyczny nie przeleciał nad terytorium Japonii, to niepewność w Tokio staje się coraz bardziej paląca. Rzecznik rządu japonii zapowiedział, że siły zbrojne będą w stałym kontakcie i skrupulatnie monitorować rozwój sytuacji.

Chińskie Ministerstwo Obrony dopiero po zakończeniu testu poinformowało o wystrzeleniu międzykontynentalnego pocisku rakietowego (ICBM) o godzinie 8:44 czasu lokalnego. Był to pierwszy publicznie ogłoszony test tego rodzaju od 44 lat. Agencja informacyjna Xinhua twierdzi, że państwa z regionu zostały uprzedzone o teście, lecz szczegóły dotyczące trajektorii lotu pocisku oraz miejsca upadku w Oceanie Spokojnym pozostały niewiadome.

Na pytania dotyczące niepełnych informacji dotyczących testu, przedstawiciel chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Lin Jian, nie odpowiedział i odesłał dziennikarzy do resortu obrony.

Z kolei według doniesień agencji Kyodo, Chiny zawiadomiły o swoich działaniach Stany Zjednoczone, Australię oraz Nową Zelandię, jednak Winston Peters, rzecznika nowozelandzkiego ministerstwa spraw zagranicznych, określił wystrzelenie pocisku jako "niepożądane i niepokojące zdarzenie." Nowa Zelandia planuje zorganizowanie konsultacji z sojusznikami z regionu Pacyfiku, aby odpowiedzieć na ewentualne zagrożenia.

W związku z tym niepokojącym wydarzeniem, międzynarodowa społeczność bacznie obserwuje rozwój sytuacji oraz możliwe konsekwencje dla stabilności i bezpieczeństwa w obszarze Azji i Pacyfiku. Zmiany w tej kwestii mogą wpłynąć na globalną politykę oraz relacje między mocarstwami, a eksperci wskazują, że napięcia mogą się nasilać, jeżeli Chiny będą kontynuować programy zbrojeniowe bez większej transparentności. Świat czeka na odpowiedzi i może być zaskoczony tym, co przyniesie przyszłość!