
Jesus Vallejo: Piłkarz-duch w Realu Madryt, który nikogo już nie interesuje
2025-04-13
Autor: Magdalena
Wielka historia, marny koniec
Od dekady związany z Realem Madryt, Jezus Vallejo stał się postacią, której istnienia mogą nie zauważyć nawet najwięksi kibice. Jego przygoda w Santiago Bernabéu dobiega końca, a w obecnej sytuacji obronnej klubu widać, że stał się elementem marginalnym.
Pustki w obronie
Obrona
Królów” nieustannie traci bramki. Ostatnie tygodnie to prawdziwy dramat, w którym zespół stracił ich 11 w zaledwie czterech meczach! Eder Militao z kolei zmaga się z urazem, a David Alaba również miał problemy zdrowotne. Antonio Rüdiger walczy z bólem kolana, a młodziutki Raul Asencio pozostaje jedynym jasnym punktem w obronie. Mimo kryzysu, znajduje się tu jeszcze Vallejo, który zniknął z radarów przez całe lata.
Kariera, która zaczęła się obiecująco
Vallejo swoją przygodę z piłką rozpoczął w Saragossie, gdzie grał futsal. W wieku dziesięciu lat trafił do ich akademii, gdzie dostrzegli jego unikalne umiejętności obronne. W młodym wieku stał się kapitanem reprezentacji U-19, z którą zdobył mistrzostwo Europy.
Eksplozja talentu w Realu
Przed sezonem 2015/16, po niemałych perturbacjach, Vallejo przeniósł się do Madrytu za 5 mln euro. W klubie, gdzie grały wielkie nazwiska jak Sergio Ramos, Pepe czy Varane, musiał uzbroić się w cierpliwość na wypożyczeniach.
Epizody w różnych klubach
Wiedzę zebrana przez lata przyniosła pewne efekty. Pierwsze wielkie widmo przyszłości zaprezentował w Eintrachcie Frankfurt, gdzie stał się podstawowym stoperem. Niestety, kolejne wypożyczenia do Wolverhampton i Granady nie przyniosły upragnionego sukcesu.
Ostatnia nadzieja na wielką karierę?
Sezony 2021-2023 przyniosły 430 minut gry, a niezapomniane momenty z meczów z Manchesterem City jedynie podkreślają zjawisko piłkarza-ducha. Vallejo wygrał Ligę Mistrzów i zdobył 13 trofeów z Realem, ale co z tego, skoro nie zagrał w klubie od lat?
Koniec pewnej epoki
Nadchodzi koniec sagi Vallejo. Słyszane są głosy, że 30 czerwca zakończy swoją przygodę z Realem. Jako piłkarz-duch, Vallejo stał się symbolem straconego potencjału związanego z tym, co mogło być, gdyby jego kariera potoczyła się inaczej.
Refleksje nad zmarnowaną szansą
Można go podziwiać za przetrwanie w jednym z największych klubów świata. Spędzone lata w cieniu nie uwiodły kibiców, ale Vallejo na pewno będzie miał co wspominać. Po cichu jego historia przypomina, jak niegdyś był błyskiem nadziei w hiszpańskim futbolu.