- Z końcem sezonu odejdę z klubu. Wiem, że wielu ludzi będzie w szoku, a ja podjąłem tę decyzję, czując, że kończy mi się energia do pracy - tak zaczynał Juergen Klopp w 2024 roku, oznajmiając swoją rezygnację z Liverpoolu po dziewięciu latach pełnych sukcesów. Choć jego odejście było dla wielu nieoczekiwane, Niemiec zaznaczył, że nie zamierza przyjmować nowej posady w innym klubie od razu.

Media spekulowały o jego potencjalnym przejęciu reprezentacji Niemiec, ale Klopp postanowił zająć się inną działalnością. W tej chwili jednak jego plany nabrały innego wymiaru. Z końcem marca dotarły wieści, że niemiecki trener powróci do pracy, ale w zupełnie nowej roli. Chce rozwijać talenty w ramach nowego globalnego oddziału sekcji piłkarskiej Red Bulla, gdzie będzie odpowiedzialny za doradztwo dla różnych drużyn.

Zgodnie z informacjami, które przekazał Florian Plettenberg z Sky Sport, Klopp podpisał długoterminowy kontrakt, nie podano jednak konkretnej daty jego rozpoczęcia, choć wiadomo, że ma to nastąpić 1 stycznia 2025 roku. Co więcej, okazało się, że podpisał umowę na pięć lat, co oznacza, że nie będzie trenował żadnych drużyn w tym czasie.

W umowie znalazła się klauzula dotycząca ewentualnego odejścia do reprezentacji Niemiec, jednak "Bild" zaprzecza tym doniesieniom. Nie ma bowiem żadnych ustaleń, które pozwalałyby Kloppowi na natychmiastowe zwolnienie się z obowiązków w Red Bull. Tylko w przypadku, gdy po Mistrzostwach Świata 2026 niemiecka federacja zdecyduje się na jego zatrudnienie, trzeba będzie uzgodnić warunki z Red Bullem.

Klopp, który ma przed sobą jeszcze kilka miesięcy odpoczynku, z pewnością wykorzysta ten czas na rozważenie nowego podejścia do trenowania i rozwijania sportowych talentów. Jak mówi sam zainteresowany, jego nowe zadanie wiąże się z wspieraniem drużyn takich jak RB Lipsk, New York Red Bulls, Red Bull Bragantino, Red Bull Brasil i Red Bull Salzburg. Warto zauważyć, że Klopp wprowadzi ze sobą swoje doświadczenie oraz charyzmę, co może znacząco wpłynąć na rozwój globalnej filozofii gry Red Bulla. Czy to oznacza, że jego powroty na ławkę trenerską w przyszłości są możliwe? Czas pokaże.