Justyna Kowalczyk-Tekieli rozważa opuszczenie Polski z ważnego powodu
2024-12-20
Autor: Agnieszka
Justyna Kowalczyk-Tekieli, znana polska biegaczka narciarska, dziś wspomina o swoim zmarłym mężu w dniu jego 40. urodzin. Jej emocjonalny wpis poruszył nie tylko fanów, ale także wiele osób śledzących jej życie.
W przeszłości Kowalczyk-Tekieli zmagała się z depresją i tragiczną utratą ciąży. Po zakończeniu sportowej kariery wydawało się, że w końcu znalazła szczęście u boku alpinisty Kacpra Tekielego, z którym doczekała się syna, Hugona. Jednak w maju ubiegłego roku jej życie zmieniło się na zawsze – Kacper zginął w Alpach Szwajcarskich, co było dla Justyny największą tragedią, jaką kiedykolwiek przeżyła.
W niedawnej rozmowie na kanale Tatrzańskiego Parku Narodowego Justyna opisała, jak bardzo kochali się z Kacprem. "To najgorsze, co mnie w życiu spotkało. I nic bardziej gorszego mnie nie spotka" – przyznała w emocjonalnym wyznaniu.
Po stracie męża Justyna znalazła ukojenie w górach, a także wróciła do swojej pasji – biegania na nartach. Dzieli się tym, jak pomocne były jej samotne wędrówki po Tatrach, gdzie mogła odreagować ból i smutek. "Biegałam, ile dałam rady. Męczyłam się do totalnego odjazdu. To mnie oczyszczało" – mówiła.
Ciekawe jest to, że Justyna, mimo ogromnego smutku, myśli o przyszłości swojego syna. Ujawniła, że nie ma problemu z wyprowadzką z Polski, gdyby to miało na celu dać Hugonowi lepsze życie. "Chciałabym, żeby był szczęśliwym i spełnionym chłopcem, później mężczyzną. Jeśli będzie chciał być sportowcem, mama stanie na głowie, nawet przeprowadzi się do innego kraju, byleby miał lepiej" – dodała, wyrażając gotowość do działania dla dobra swojego dziecka.
Jej refleksje nad życiem i miłością, a także chęć dania synowi możliwie najlepszego startu, pokazują, że Justyna Kowalczyk-Tekieli, mimo tragedii, nie poddaje się i walczy o szczęście dla swojego syna. Jej historia porusza serca i inspiruje innych do poszukiwania radości w trudnych chwilach.