Kanye West w ostrym starciu z Kim Kardashian

Kanye West w ostatnich dniach wszedł w publiczny konflikt z rodziną Kardashianów. Przyczyną skandalu jest jego nowa piosenka zatytułowana 'Lonely Roads Still Go to Sunshine', w której gościnnie występują Sean 'Diddy' Combs oraz ich wspólna córka North. Kim Kardashian próbowała powstrzymać premierę utworu, co dodatkowo zaostrzyło sytuację.

Raper w ostrych słowach oskarżył byłłą żonę o ograniczanie jego kontaktów z dziećmi, nazywając rodzinę Kardashianów 'mafią'. Kanye ostrzegł również, że jeżeli Kim nie zmieni swojego stanowiska, jest gotowy rozpocząć z nią publiczną wojnę. Przyznał, że spędzany czas z dziećmi przypomina mu jedynie 'wizyty kontrolowane'.

Według doniesień portalu TMZ, Kim nie pozostaje bierna w obliczu tych wydarzeń i rozważa odebranie Kanye praw rodzicielskich z powodu jego kontrowersyjnych działań. Celebrytka miała również przerwać spotkanie North z ojcem, gdy dowiedziała się o obecności braci Andrew i Tristana Tate, którzy byli oskarżani o przemoc seksualną.

Kanye West nie zamierza jednak milczeć i powrócił na platformę X z kolejnymi oskarżeniami. Raper oskarżył Kim o handel ludźmi, powołując się na udział ich córki w teledysku FKA Twigs, co jego zdaniem jest niewłaściwe. 'Kim jest handlarzem żywym towarem. Nie podoba mi się, że Twigs ma moją córkę w swoim teledysku, przebierając ją jak dorosłą' - nie krył oburzenia West.

Jego kontrowersyjne oskarżenia nie spotkały się z wielkim zrozumieniem, a otoczenie Kim uważa je za absurdalne. W odpowiedzi na wcześniejsze zarzuty, Kanye napisał: 'Kardashianki są pracownicami seksualnymi i handlują wszystkimi czarnymi dziećmi, które strategicznie produkują'.

Ten publiczny skandal wciąż trwa i wywołuje intensywne reakcje zarówno mediów, jak i fanów. Obserwując rozwój sytuacji, można się zastanawiać, jakie kroki podejmą obie strony w najbliższej przyszłości. Czas pokaże, jak wpłynie to na ich relacje rodzinne oraz karierę.