W środę w Warszawie odbyła się konferencja prasowa, w której wziął udział Karol Nawrocki oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała. Tematem przewodnim spotkania były m.in. ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej oraz budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), co wzbudzało duże emocje w kontekście podnoszenia się polskiej gospodarki i infrastruktury.

Podczas konferencji dziennikarka TVP Info, Justyna Dobrosz-Oracz, zadała kontrowersyjne pytanie na temat wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który określił rząd jako "wręcz okupacyjny". Nawrocki, początkowo niechętny do udzielenia odpowiedzi, stwierdził: "Pani redaktor, trochę powagi. Jesteśmy na konferencji poświęconej polskiej przyszłości, a pani redaktor...". Odpowiedź ta wywołała reakcję wśród innych dziennikarzy, którzy upomnieli Nawrockiego o konieczność ustosunkowania się do pytania.

Zdesperowana Dobrosz-Oracz ponownie zapytała Nawrockiego o słowa Kaczyńskiego, na co poseł w akcie uniku odparł: "Nie znam tego cytatu prezesa Kaczyńskiego". W tym momencie Marcin Horała zasugerował mediom, aby pytali o bardziej konstruktywne rzeczy dotyczące przyszłości Polski, co jednak nie zatarło atmosfery napięcia, która zapanowała w związku z odpowiedzią Nawrockiego.

Konferencja wciąż trwała, a dziennikarze kontynuowali zadawanie pytań, w tym te dotyczące bezpieczeństwa narodowego oraz planów obronnych. Jednak Nawrocki wyraźnie unikał konkretów, co potwierdziło wcześniejsze twierdzenia krytyków, że nie jest dobrze przygotowany do debaty. Ostatecznie jego zachowanie skomentowała dziennikarka: "Pan cały czas nie odpowiada na pytania".

Spotkanie nie przyniosło odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące przyszłości Polski i przyszłych rządów, a niewątpliwie dodało to emocji przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi, gdzie Nawrocki planuje stawić czoła Rafałowi Trzaskowskiemu z Koalicji Obywatelskiej. Warto obserwować, jak rozwinie się sytuacja oraz jak polityka równa się w kontekście nadchodzących wyborów.