W programie "Tłit" Wirtualnej Polski Jacek Sasin, były szef MAP oraz obecny poseł PiS, ujawnił, że rozważana lista potencjalnych kandydatów na prezydenta z ramienia PiS zredukowała się do zaledwie trzech nazwisk. Sasin podkreślił, że proces wyboru kandydata jest w toku i w najbliższym czasie może zostać ogłoszono tożsamość kandydata.

Dyskusje w obozie rządzącym krążą wokół nazwisk takich jak Marcin Przydacz, były wiceszef MSZ, który miał być przesłuchiwany przez zespół rozważający wybór. Kolejnym możliwym kandydatem jest eurodeputowany Tobiasz Bocheński, którego Sasin także wymienił jako osobę wartą uwagi. Natomiast prezes IPN, Karol Nawrocki, również zyskuje na popularności jako potencjalny faworyt. Co ciekawe, według informacji "Rzeczpospolitej", Jarosław Kaczyński wskazał Nawrockiego jako swojego faworyta na to stanowisko.

Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, ale Sasin zasugerował, że kandydat zostanie ogłoszony 11 listopada, choć to również nie jest pewne. Warto zauważyć, że w PiS panuje nieco chaosu - politycy wyrażają wątpliwości co do tego, kto jest realnym kandydatem. Sytuacja ta powoduje narastające napięcia i spekulacje wewnątrz partii.

Z drugiej strony, w Koalicji Obywatelskiej również trwają przygotowania do wyborów. Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, złapał uwagę mediów, mówiąc o zbliżającej się decyzji dotyczącej kandydata na prezydenta, która powinna zapaść pod koniec roku. Z sondażu Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu" wynika, że aż 84% ankietowanych uważa, że kandydatem KO powinien być Trzaskowski, co wskazuje na jego silną pozycję w partii.

W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, rywalizacja pomiędzy PiS a KO zyskuje na intensywności. Jakie będą konsekwencje tych wyborów? Kto ostatecznie zasiądzie na prezydenckim fotelu? Pozostaje to do ustalenia w najbliższych miesiącach, a emocje już teraz sięgają zenitu!