Wprowadzenie

Jessica Pegula, amerykańska tenisistka, miała fantastyczne tygodnie, począwszy od obrony tytułu w Canadian Open, gdzie w finale pokonała Amandę Anisimovą. Następnie dotarła do finału WTA 1000 w Cincinnati, gdzie musiała uznać wyższość Aryny Sabalenki. Ich rywalizacja prawdopodobnie zapisała się w historii, gdyż obie panie spotkały się również w finale US Open, gdzie ponownie lepsza była Białorusinka. Dla Peguli to był jednak niezwykły czas, gdyż po raz pierwszy w karierze dotarła do ćwierćfinału wielkoszlemowego, eliminując Igę Świątek.

Pożegnanie z Pekinem

Po sąsiadujących sukcesach, Amerykanka zrezygnowała z turnieju WTA 500 w Seulu. Jej pierwszym sprawdzianem po US Open był chiński turniej WTA 1000 w Pekinie. W drugiej rundzie poradziła sobie z Diane Parry, jednak w spotkaniu z Weroniką Kudiermietową miała więcej problemów, musząc odrabiać straty, co udało jej się zrobić.

Ćwierćfinał z Badosą

Niestety, w ćwierćfinale Pegula zmierzyła się z Paulą Badosą, z którą rywalizowała już na wcześniejszym etapie w Cincinnati. Spotkanie zaczęło się obiecująco dla Peguli, która szybko objęła prowadzenie 3:1, jednak Hiszpanka nie zamierzała łatwo się poddawać. W szóstym gemie zdołała wyrównać, a następnie przełamała Pegulę, zdobywając pierwszego seta 6:4.

Dominacja Badosy

Drugi set był już pokazem dominacji Badosy. Regularnie zdobywała punkty, nie pozwalając rywalce na żadną szansę. Najbliżej wygrania gema Pegula była przy stanie 3:0, lecz nie utrzymała przewagi i ostatecznie przegrała drugą partię 6:0, co oznaczało jej szybki koniec turnieju.

Oczekiwanie na półfinał

Za to Paula Badosa, po spektakularnym występie, zrewanżowała się Peguli za wcześniejszą porażkę i z niecierpliwością czeka na zwycięzcę meczu Magdalena Fręch – Shuai Zhang w półfinale WTA 1000 w Pekinie. Jeśli jej przeciwniczką będzie Polka, Fręch zagwarantuje sobie pierwsze miejsce w TOP 30 rankingu WTA, co byłoby ogromnym osiągnięciem w jej karierze.