Wojna na Ukrainie trwa, a nowe informacje z Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej budzą zaniepokojenie. Dokument, który powstał w grudniu ubiegłego roku, określa plany strategiczne Rosji na minimum najbliższe 10 lat, głównie koncentrując się na latach 2026-2035, z perspektywą dalszego rozwoju do 2045 roku. Jak wskazuje ekspert Skibicki w rozmowie z Interfax-Ukraina, dokument ten dotyczy zarówno zmian na poziomie globalnym, jak i regionalnym oraz oceny zagrożeń, jakie Rosja dostrzega w przyszłości.

Podczas dorocznego spotkania YES, generał Kyryło Budanow z Głównej Dyrekcji Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy ujawnił, że plan Kremla nosi ambitne cele. Rosja zamierza „rozwiązać” kwestię Ukrainy do 2026 roku. Mówił o tym również Skibicki, podkreślając, że długotrwała wojna będzie miała negatywny wpływ na życie codzienne Rosjan, ich gospodarkę, demografię i wizerunek w świecie.

Generał Budanow wskazywał, że strategicznym celem Rosji jest pełna okupacja Ukrainy. Kreml, według źródeł, planuje nie tylko wzmocnić swoją pozycję w regionie, ale także starać się o utworzenie prorosyjskiego rządu w Kijowie, który nie byłby zainteresowany przystąpieniem do NATO. Już teraz pojawiają się sygnały, że Moskwa rozważa dwa scenariusze: dalszą agresję wojskową lub próby destabilizacji Ukrainy poprzez wpływy polityczne.

Skibicki dodał, że dokument rosyjski potwierdza, iż władze mają na celu kontrolowanie kluczowych obszarów Ukrainy, w tym Donbasu, Krymu oraz obwodów ługańskiego i zaporoskiego. Na zaktualizowanej mapie pokazano, że te regiony traktowane są przez Rosję jako integralna część jej terytorium.

Warto zaznaczyć, że Kreml już wcześniej próbował manipulować narracją na temat Ukrainy, przekonując opinię publiczną, że terytoria takie jak Donbas i Krym są nieodłącznymi częścią Rosji. To wszystko składa się na obraz wyraźnie skonsolidowanej strategii, mającej na celu przywrócenie wpływów rosyjskich na Ukrainę. Obserwując rozwój sytuacji, nie można wykluczyć, że Rosja będzie dążyć do zrealizowania swoich planów znacznie szybciej, niż się tego spodziewano.