Tomasz Trela, były wiceprezydent Łodzi, wskazał, że kandydat Lewicy na prezydenta mógłby łatwiej stawić czoła Radosławowi Sikorskiemu, jeśli ten wygra prawybory w Koalicji Obywatelskiej. Trela podkreślił, że zapotrzebowanie na kandydatkę z ramienia Lewicy jest ogromne, co potwierdzają wyniki, jakie uzyskała Magdalena Biejat w starciach z prezydentem Trzaskowskim.

— Podejmiemy rękawicę! Nie możemy jednak kierować się płcią, lecz wybrać osobę zdeterminowaną, posiadającą wsparcie środowiska lewicowego — zaznaczył Trela.

Przygotowania do wyborów prezydenckich są w pełnym toku, a decyzja o kandydacie zostanie podjęta w połowie grudnia, podczas krajowej rady i konwencji Lewicy. W opinii Treli, nie ma obecnie jednoznacznego faworyta w partii, ponieważ rozważane są różne opcje, a badania preferencji wyborców są wciąż prowadzone.

Wicepremier jako kandydat? Trela zaznaczył, że taka opcja mogłaby być bardzo atrakcyjna.

— Ważniejsze od płci kandydata jest, aby był to ktoś charyzmatyczny, kompetentny i doświadczony — stwierdził. Przytoczył również metaforę „królika z kapelusza”, ostrzegając przed nieprzemyślanym wyborem.

Ciekawie zapowiadają się także pojawienie się „czarnych koni” w wyborach. Trela zauważył, że w przeszłości na scenie politycznej niespodziewanie pojawiali się politycy, którzy zyskiwali poparcie w krótkim czasie, jak Szymon Hołownia czy Paweł Kukiz.

Kto będzie ostatecznym wyborem Lewicy? Czas na spekulacje do grudnia, kiedy to zapadną kluczowe decyzje. Obserwatorium polityczne w Polsce z niecierpliwością czeka na rozwój sytuacji!