Leniwe dziewczyny podbijają rynek pracy. Co kryje się za trendem „lazy girl job” w Polsce?
2024-12-16
Autor: Marek
Trend „lazy girl job” zyskuje na popularności nie tylko w mediach społecznościowych, ale także w codziennym życiu młodych kobiet w Polsce. Jest to koncepcja, która szybko rozprzestrzeniła się po sukcesie innych ruchów, jak „quiet quitting”, czyli rezygnacja z nadmiernego angażowania się w pracę, czy „bare minimum Monday”, co odnosi się do poniedziałków spędzanych w mniejszym tempie. Istotą „lazy girl job” jest poszukiwanie pracy, która pozwala na zachowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, z minimalnym stresem.
Jedną z twórczyń tego trendu jest Gabrielle Judge, młoda TikTokerka, która przekonuje, że zarobki nie są najważniejsze – liczy się komfort, brak nadgodzin i przyjazny szef. W swoich filmikach pokazuje, jak można zarabiać 60-80 tys. dolarów rocznie, wykonując proste zadania biurowe, takie jak kopiowanie i wklejanie e-maili. Wiele innych influencerek podchwyciło ten pomysł, jednak nie zawsze w pełni rozumiały jego przesłanie.
Warto zaznaczyć, że zjawisko „lazy girl job” nie jest synonimem całkowitego lenistwa. To ruch, który promuje ideę pracy z mniejszym obciążeniem, jednocześnie umożliwiając rozwijanie pasji czy hobby. Na TikToku pojawiają się kreatywne zawody, jak profesjonalny oglądacz seriali czy tester lodów, które potrafią przynieść znaczące dochody.
Młode pokolenie, szczególnie przedstawiciele generacji Z, wydają się redefiniować swoje podejście do pracy. Jak wskazuje Anna Goreń, starsza specjalistka ds. PR w Pracuj.pl, młodzi ludzie cenią sobie równowagę między życiem prywatnym a zawodowym i niechętnie angażują się w nadmierne obowiązki.
Według badań, aż 47% przedstawicieli generacji Z traktuje pracę jedynie jako źródło utrzymania, a 45% z nich skupia się wyłącznie na formalnych obowiązkach, co często mylone jest z lenistwem, podczas gdy w rzeczywistości odzwierciedla ich pragnienie dobrania kariery do osobistych wartości oraz potrzeb.
W Polsce, przez wielu ekspertów, trend „lazy girl job” nie został jeszcze w pełni przyjęty. Mateusz Żydek z Randstad Polska zauważa, że w krajowych realiach wiele osób wciąż dąży do stabilizacji zawodowej, mając w zasięgu rozwój kariery. Wartość takiego zatrudnienia rośnie, zwłaszcza w świetle dostępnych ofert pracy oraz popytu na kadry.
Na koniec, badania Instytutu Gallupa obalają porównania, które sugerują, że „lazy girl job” prowadzi do wypalenia zawodowego. Kobiety coraz bardziej koncentrują się na robieniu tego, co potrafią najlepiej, co ma pozytywny wpływ na ich samopoczucie i zaangażowanie. W efekcie, stają się bardziej aktywne zawodowo, ale w pracy, która przynosi satysfakcję.
Podsumowując, mimo że trend „lazy girl job” zyskuje na popularności, w Polsce wciąż pozostaje na etapie dyskusji i refleksji nad własnymi priorytetami życiowymi młodych ludzi. Warto zastanowić się, co to oznacza dla przyszłości rynku pracy oraz jakie zmiany mogą nastąpić w nadchodzących latach.