W sobotę, 19 października, Aquapark Fala w Łodzi ogłosił, że będzie dostępny tylko dla dorosłych. To niespotykane wydarzenie, określone jako "cały dzień na basenie bez pisków, chlapania i kolejek na zjeżdżalnie", wzbudziło ogromne kontrowersje. Plakat promujący to wydarzenie pokazuje znak zakazu z płaczącym dzieckiem, co wywołało burzę dyskusji w mediach społecznościowych.

Monika Horna-Cieślak, Rzecznik Praw Dziecka, wyraziła swoje zaniepokojenie tym, jak wydarzenie jest promowane. Przyznała, że plakat może kształtować negatywny obraz dzieci w przestrzeni publicznej. Podkreśliła, że tworzenie "stref wolnych od dzieci" nie sprzyja budowaniu społeczeństwa opartego na wzajemnym szacunku. Zwróciła uwagę, że wykluczanie dzieci z publicznych miejsc może prowadzić do dalszego stygmatyzowania ich obecności w przestrzeni społecznej.

Rzecznik zaapelowała o natychmiastowe wyjaśnienia do zarządu aquaparku oraz prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. W swojej wypowiedzi zadeklarowała, że taka praktyka może prowadzić do sytuacji, w której będą tworzone kolejne strefy wykluczające inne grupy społeczne, co jest nie do przyjęcia w demokratycznym państwie.

Władze Łodzi postanowiły nie interweniować w tej sprawie, co wywołało dodatkowe oburzenie wśród mieszkańców. Aquapark Fala nie skomentował na razie wywołanej sytuacji, a konflikt wciąż trwa. W obliczu tego kontrowersyjnego wydarzenia, mieszkańcy Łodzi i internaści zaczęli zastanawiać się nad przyszłością lokalnych atrakcji i wprowadzonymi ograniczeniami.

Warto również dodać, że Aquapark Fala, który w roku 2023 przyciągnął blisko 1,5 miliona gości, generował znaczne zyski, przekraczające 17 milionów złotych. To zjawisko może prowadzić do pytania, czy dążenie do maksymalizacji zysków nie powinno iść w parze z odpowiedzialnością społeczną oraz przyjaznym podejściem do wszystkich użytkowników. Jak społeczność Łodzi zareaguje na te kontrowersje i czy władze aquaparku dostrzegą potrzebę zmiany swojego kursu? Czas pokaże!