
Maciej Kurzajewski komentuje medialne ataki Pauliny Smaszcz: "Cała sytuacja jest żenująca". Wspomniał też o nękaniu i zaczepianiu Cichopek
2025-04-03
Autor: Agnieszka
Ostatnie wydarzenia związane z Maciejem Kurzajewskim zaczynają przypominać medialną sagę, która wciąga uwagę dosłownie wszystkich. Dziennikarz, który do tej pory znany był głównie ze swoich sportowych komentarzy, stał się obiektem ataków ze strony byłej żony, Pauliny Smaszcz. Po niemal 25 latach wspólnego życia, ich rozwód, który od początku był burzliwy, stał się głównym tematem rozważań w polskich mediach. Smaszcz, zwaną przez wielu "Kobietą Petardą", nie szczędziła złośliwych uwag na temat nowego związku Kurzajewskiego z Katarzyną Cichopek.
W rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem, Kurzajewski przyznał, że sytuacja jest dla niego niezwykle żenująca, zaznaczając, że wszelkie publiczne ataki rykoszetem trafiają w jego najbliższych, w tym dorosłych synów, którzy muszą stawać w obliczu medialnych doniesień dotyczących konfliktu rodziców. Dodał: "Ja jestem 5 lat po rozwodzie. Starałem się jak najlepiej zakończyć nasze małżeństwo, ale to, co się dzieje teraz, jest po prostu smutne."
W szczególności podkreślił, że nie może zrozumieć, dlaczego jego nowa partnerka, Cichopek, była wciągana w to zamieszanie. "Kasia w żaden sposób nie powinna być zaczepiana. Jesteśmy razem od trzech lat i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Dodawanie do tej historii wątków, które pasują tylko do drugiej strony, jest głęboko przykre."
Co więcej, Kurzajewski ujawnił, że w odpowiedzi na te ataki planuje podjąć kroki prawne. "To, co się dzieje, jest dla mnie nękaniem. W tej chwili mam kilka spraw w toku, zarówno cywilnych, jak i karnych. Uważam, że to jedyny sposób, by poprawić swój wizerunek i bronić siebie oraz mojej rodziny przed fałszywymi zarzutami."
Na koniec dodał, że liczy na to, że sąd zdecyduje o jego racjach i wyjaśni nieporozumienia, które utrudniają mu życie oraz wpływają na jego rodzinę. Czy sprawa między Kurzajewskim a Smaszcz będzie miała dalszy ciąg w mediach? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – drama na scenie polskiego show-biznesu zaledwie się rozpoczyna.