Maciej Maleńczuk, znany nie tylko ze swojej twórczości muzycznej, ale również z ciętego języka i kontrowersyjnych wypowiedzi, po raz kolejny zwrócił na siebie uwagę. W najnowszym wywiadzie udzielonym Kubie Wojewódzkiemu, artysta ostro zaatakował młodsze pokolenie muzyków, wyrażając swoje niezadowolenie z ich umiejętności.

Nie omieszkał również skrytykować Smolastego, który ostatnio znalazł się w centrum uwagi z powodu odwołania swojej trasy koncertowej. "Gość jest BEZNADZIEJNY! Widownia drze mordę za niego, a nie dlatego, że go słucha" – z nieukrywaną goryczą ocenił Maleńczuk.

W rozmowie pojawił się również temat dużej liczby kontrowersji związanych z polskim rapem. Maleńczuk stwierdził, że większość współczesnych raperów nie prezentuje wysokiego poziomu artystycznego, z wyjątkiem Taco Hemingwaya, który – według niego – czasami potrafi powiedzieć coś mądrego.

„Usłyszałem piosenkę Podsiadły, która mi się spodobała, ale zaraz pomyślałem: 'żeby to tylko nie był Podsiadło'. Cała jego otoczka zaczęła być bardzo ostrożna, a ja po prostu mówię, co widzę” – dodał Maleńczuk.

Cała sytuacja wokół Smolastego zyskała dodatkowy rozgłos, gdy na TikToku zaczęły pojawiać się nagrania jego wystąpień. Wokalista skomentował to z ironią: „Nie wiedziałem, co on robi, dopóki nie obejrzałem fragmentów jego koncertów. To wstrząsające!”

W rozmowie Wojewódzki zasugerował, że Maleńczuk być może denerwuje się na młodsze pokolenie artystów, co Maleńczuk skwitował jednym zdaniem: „Dawno nie pojawił się nikt utalentowany”. Wydaje się, że z miesiąca na miesiąc różnice między pokoleniami artystycznymi stają się coraz bardziej widoczne, co może budzić liczne kontrowersje i dyskusje na temat kierunku, w jakim zmierza polska scena muzyczna.

Jednak powstaje pytanie: czy krytyka Maleńczuka jest słuszna, czy może to tylko osobista frustracja artysty, który czuje się zagubiony w nowej muzycznej rzeczywistości? Oto temat do refleksji dla wszystkich fanów muzyki.