Emmanuel Macron, prezydent Francji, ogłosił plan strategiczny na przyszłość armii, który zakłada wzmocnienie bazy 116 do 2035 roku jako pierwszej, która przyjmie nową wersję myśliwca Rafale, wyposażonego w hipersoniczne pociski nuklearne. Na modernizację bazy przeznaczone zostanie imponujące 1,5 miliarda euro.

Macron podkreślił znaczenie obronności, stwierdzając: "Nasz kraj i kontynent muszą być gotowe do obrony, aby uniknąć wojny". Warto zauważyć, że inflacja i zwiększone zagrożenia militarne na świecie wymuszają na państwach większe inwestycje w obronność. Budżet obronny Francji ma być podwojony w porównaniu z rokiem 2017, co stanowi wały sygnał determinacji w obliczu zagrożeń, takich jak inwazja Rosji na Ukrainę.

Francuska armia, według Macrona, uznawana jest za "najskuteczniejszą na kontynencie europejskim". W 2024 roku siły powietrzne kraju będą dysponować 108 myśliwcami Rafale, a marynarka wojenna będzie miała 41 tych maszyn. Dodatkowo minister obrony, Sebastien Lecornu, ogłosił zakup 30 nowych samolotów – 20 dla sił powietrznych oraz 10 dla marynarki.

Baza lotnicza w Luxeuil-les-Bains odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa powietrznego Francji oraz jej sojuszników, szczególnie w kontekście wschodniej flanki NATO. Myśliwce z bazy 116 brały udział w NATO-wskich misjach patrolowych w regionie Bałtyku, podkreślając ich znaczenie w zapewnieniu stabilności w tym strategicznie ważnym obszarze.

Zwiększająca się liczba zamówień na myśliwce oraz inwestycje w obronność Francji mogą wpłynąć nie tylko na bezpieczeństwo kraju, ale także na współpracę z innymi państwami NATO. Jakie będą konsekwencje tej decyzji dla przyszłości europejskiej polityki obronnej? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: Francja nie zamierza ustępować w wyścigu zbrojeń!