Podczas czwartkowego posiedzenia komisji, przewodnicząca Magdalena Sroka wyraziła swoje wątpliwości odnośnie stawiennictwa Zbigniewa Ziobry, stwierdzając, że do komisji nie wpłynęły żadne nowe informacje.

Sroka, głęboko analizując sytuację, nie ma wątpliwości, że komisja nie powinna była czekać. "Czasy, kiedy Ziobro uważał się za nietykalnego, już minęły. Gdybyśmy patrzyli wstecz na to, co się wydarzyło, doszlibyśmy do wniosku, że jego przesłuchanie mogło dostarczyć mi dodatkowych, cennych informacji. Byłoby już po części za nami," powiedziała.

Przewodnicząca przyznała również, że największym błędem było to, iż nie dotarła do niej informacja, że Ziobro został zatrzymany przed 10:30. "To był kluczowy moment, który mógł wpłynąć na całą sprawę," podkreśliła Sroka, odpowiadając na pytanie o to, kto powinien ponieść odpowiedzialność za nieprzesłuchanie Ziobry.

Dyskusja ta staje się coraz bardziej głośna, a wiele osób zastanawia się, jakie mogą być konsekwencje tego zaniedbania. Czy komisja będzie w stanie naprawić swoje błędy i jak wpłynie to na przyszłość odniesień do Zbigniewa Ziobry?