
Marek z "Sanatorium miłości 7" zaskakuje historią podróży i toruńskimi korzeniami!
2025-03-12
Autor: Magdalena
Marek, uczestnik programu "Sanatorium miłości 7", zgłosił się do show, aby znaleźć miłość, ale do tej pory nie wybrał swojej partnerki. Zaskoczył wszystkich przyznaniem, że decyzja o udziale w programie była impulsywna. Mało kto wie, że Marek ma głęboko zakorzenione toruńskie tradycje.
Rekordowa podróż Marka
Marek ma na koncie niesamowity wyczyn – w latach 2013-2014 przejechał na rowerze 46 tysięcy kilometrów, przemierzając 40 państw. Wyruszył w swój rowerowy challenge dokładnie w dniu swoich urodzin, aby wrócić na nie po roku.
"Wyruszyłem 10 maja, dosłownie jechałem tam, gdzie mnie oczy poniosą, nie planując z góry trasy. Korzystałem także z samolotów, by nie tracić czasu. Tak to się zaczęło!" – opowiada Marek.
Rodzinne tradycje w Toruniu
Rodzina Marka jest znana w Toruniu od pokoleń. Jego pradziadek, Antoni Dittmann, był właścicielem parostatków pływających po Wiśle, a ich rodzinna kamienica wciąż stoi w sercu miasta. Ta historia rodzinnej przedsiębiorczości dodaje kolorytu jego postaci i jeszcze bardziej przyciąga uwagę widzów programu.
Impuls do zgłoszenia się do programu
Ogromnym zaskoczeniem dla wielu jest powód, dla którego Marek zdecydował się na udział w programie. Po nartach w górach, gdzie zobaczył zapowiedzi "Sanatorium miłości", postanowił spróbować swoich sił i wysłał formularz zgłoszeniowy. Pamięta emocje towarzyszące tworzeniu pierwszego filmu, na którym odpowiadał na 12 pytań.
„To była decyzja z serca. Chciałem przeżyć przygodę i poznać kogoś wyjątkowego” – dodaje Marek, który na pewno nie zamierza się poddawać w dążeniu do miłości.
Marek to nie tylko poszukiwacz sercowych wyzwań, ale również osoba, która ma wiele do zaoferowania. Jego historia podróży oraz silne korzenie toruńskie sprawiają, że staje się on interesującą osobą na ekranie, którą widzowie na pewno będą chcieli śledzić. Czy uda mu się znaleźć miłość w "Sanatorium miłości"? To będzie na pewno emocjonująca przygoda!