Mariola Bojarska-Ferenc żąda przeprosin od Kingi Dobrzyńskiej: "Zadzwoniła do mnie i powiedziała, że mnie nie lubi"
2024-11-28
Autor: Jan
W ostatnim roku wydarzyło się wiele w Telewizji Polskiej, gdzie na antenę powróciły znane osobistości, które wcześniej nie były związane z poprzednim kierownictwem. Wśród nich nową rolę przyjęła Kinga Dobrzyńska, która została szefową popularnego programu "Pytanie na śniadanie". Jej początek w roli prowadzącej był dość kontrowersyjny, jako że w publikacjach na mediach społecznościowych obrażała byłych prowadzących programu.
Kinga Dobrzyńska w swoich wypowiedziach zasugerowała, że obecność tancerzy i innych celebrytów w programie była nieodpowiednia, co wzbudziło oburzenie wśród widzów oraz byłych pracowników.
Mariola Bojarska-Ferenc, uznawana za autorytet w branży telewizyjnej, podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat swojego miejsca w programie "Pytanie na śniadanie". Stwierdziła, że nie została zaproszona do wystąpień w tej produkcji, co ją smuci, zwłaszcza że ma na swoim koncie 3000 programów i 10 książek.
W rozmowie z naszym reporterem wyznała, że jej relacje z ekipą programu są bardzo słabe. "Nie mam tam żadnych relacji, mam chyba blokadę, ponieważ nikt mnie nie zaprasza. To przykre, że osoby z takim doświadczeniem jak ja nie mają miejsca w takiej produkcji" - mówiła Bojarska-Ferenc.
W kontekście swojej nieobecności dodała, że kiedy odwiedziła program jako gość, miała nawiązać współpracę, jednak nie doszło do tego. Powiedziała, że usłyszała od Dobrzyńskiej w bezpośredniej rozmowie, że nie jest przez nią lubiana. "To wystarczający powód, by zamknąć mi drzwi do współpracy" - skomentowała.
Kinga Dobrzyńska została poproszona o komentarz w tej sprawie, jednak odmówiła udzielenia odpowiedzi. Cała sytuacja może wzbudzać kontrowersje i rodzi pytania o przyszłość "Pytania na śniadanie" oraz politykę kadrową nowej szefowej.
Czy Mariola Bojarska-Ferenc doczeka się przeprosin? Czy sytuacja w Telewizji Polskiej ulegnie zmianie? Trzymamy rękę na pulsie.