
Martirenti odpowiada swojemu eks, który oskarżył ją o chęć posiadania dziecka dla contentu: "Bycie rodzicem może być korzystne dla influencerów"
2025-03-17
Autor: Piotr
Marta Rentel, znana jako Martirenti, zyskała popularność w mediach społecznościowych, gdzie działa od kilku lat. Obok swojej kariery influencerskiej jest także znana z walk w klatce. Ostatnio zrobiło się o niej głośno dzięki hitowemu programowi Netflixa „Love Never Lies”.
Martirenti wzięła udział w programie ze swoim byłym partnerem, jednak ich relacja nie przetrwała próby miłości, co ujawniono podczas badania wykrywaczem kłamstw. Emocje towarzyszące programowi wciąż są silne, a para nie szczędziła sobie wzajemnych oskarżeń.
W ramach wywiadu, Martirenti została zapytana o kontrowersyjne stwierdzenie jej byłego, który zasugerował, że chciała mieć dziecko, aby generować content. Influencerka zdecydowała się odpowiedzieć na te zarzuty, tłumacząc, że ich rozmowy dotyczyły korzyści płynących z połączenia rodzicielstwa z pracą w mediach społecznościowych.
"To wszystko jest nieporozumieniem. Rozmawialiśmy jak dwoje dorosłych o pracy. Każda branża ma osoby, które zarabiają dobrze i te, które zarabiają mniej. Naturalnie, bycie rodzicem w moim zawodzie może przynieść korzyści – mówiła Marta. – Dla influencerów to coś, co można połączyć, a wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że dzięki tym możliwościom mogłabym nadal pracować i rozwijać swoją karierę. To nie znaczy, że zarabiam na swoim dziecku, ale mogę kontynuować swoją pasję."
Martirenti zwróciła uwagę na to, jak niezwykle wygodne jest łączenie życia zawodowego z rodzinnym i podkreśliła, jak bardzo ceni sobie tę możliwość. Warto dodać, że w ostatnich latach wielu influencerów postanowiło pokazać swoją codzienność jako rodzice, co przyciąga dużo uwagi i często przynosi im jeszcze większą popularność.
Na pewno ten temat wywoła dalsze dyskusje w mediach społecznościowych, zwłaszcza w kontekście odpowiedzialności influencerów i wpływu ich działań na młodsze pokolenia. Ciekawe, jak sytuacja rozwinie się w przyszłości, a sama Martirenti ma szansę jeszcze bardziej zaistnieć w branży.