W poniedziałek na antenie RMF FM wiceszef MSWiA Czesław Mroczek przedstawił niepokojące informacje dotyczące sytuacji na granicy z Niemcami. Oświadczył, że w skali roku zatrzymywane są tam tysiące migrantów, co stanowi poważne wyzwanie dla polskich służb granicznych.

Mroczek stwierdził: "Tak, to są tysiace osób zatrzymywanych. Wśród tych osób zdarzają się w niewielkiej skali nielegalni migranci z granicy białorusko-polskiej, którzy próbują przedostać się do Niemiec". Wiceszef ministerstwa zwrócił uwagę na to, że zjawisko nielegalnej migracji jest coraz mniejsze, co jest efektem zaostrzenia kontroli granicznych.

Jednocześnie, wicepremier Jarosław Kaczyński osobiście odwiedził granicę z Niemcami, komentując sytuację: "Dla Tuska to może być normalne". To wskazuje na rosnące napięcia polityczne w kontekście migracji, a strategia rządu spotyka się z różnorodnymi opiniami.

Mroczek zapowiedział też wprowadzenie nowych regulacji prawnych związanych z migracją. W środę prezydent Andrzej Duda podpisał tzw. ustawę azylową, w której zaapelował do premiera o podjęcie aktywnych działań mających na celu ochronę polskiej granicy, tym razem w kontekście zachodnim. Nowe regulacje umożliwią wprowadzenie czasowego ograniczenia prawa do składania wniosków o ochronę międzynarodową, co jest odpowiedzią na rosnącą liczbę migrantów.

Według nowelizacji, decyzje o wprowadzeniu ograniczeń będą podejmowane na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji, z uwzględnieniem potrzeb zapobieżenia destabilizacji sytuacji wewnętrznej w Polsce. Czasowe ograniczenia będą mogły obowiązywać maksymalnie przez 60 dni, z możliwością ich przedłużenia.

W obliczu tych wydarzeń, wielu zastanawia się, jak te zmiany wpłyną na sytuację zarówno na granicy, jak i wewnętrznie w Polsce. Jakie będą skutki społeczne i ekonomiczne? Czy nowe przepisy uspokoją sytuację, czy może wywołają jeszcze większe kontrowersje? Czas pokaże!