Melania Trump, była pierwsza dama USA, wspomina, jak jej nagie zdjęcia były szeroko komentowane w mediach, zwłaszcza w czasie kampanii prezydenckiej w 2016 roku. Mówi o tym w kontekście kontrowersyjnego nagłówka zamieszczonego przez tabloid 'The New York Post', który brzmiał: 'Menage à Trump'.

W wywiadzie Melania podkreśla, że jej europejskie wychowanie kształtowało bardziej otwarte i akceptujące podejście do nagości. "Moje zdjęcia nigdy nie były szeroko rozpowszechniane w Ameryce przed tą kampanią. Magazyn, który je opublikował, zniknął długo przed tym, jak zaczęły one pojawiać się w USA" - zauważa.

Zwraca również uwagę na różnice w podejściu do kobiecego ciała pomiędzy kulturą amerykańską a europejską. Jak twierdzi, w USA nagle zaczęto wykorzystywać jej zdjęcia w sposób, który miał na celu podważenie kampanii jej męża, Donalda Trumpa.

Melania dodaje, że jej nagie sesje nie są dla niej źródłem wstydu, lecz raczej odbiciem innego spojrzenia na ciało. W czasach, gdy normy społeczne się zmieniają, te komentarze ponownie wywołują dyskusje na temat seksualności, prywatności i równouprawnienia kobiet w mediach. Czy media w Polsce również podejmą tę kontrowersyjną tematykę w kontekście swoich lokalnych celebrytów? To pytanie, które zasługuje na odpowiedź.