Coraz więcej osób w lokalnych społecznościach korzysta z internetowych grup sąsiedzkich, aby prosić o wsparcie. Na początku takie prośby spotykały się z dużą empatią, ale pojawienie się oszustów, którzy wyłudzają pomoc z fikcyjnych kont, spowodowało, że mieszkańcy stali się bardziej czujni i podejrzli.

Według doniesień, w grupie społecznościowej Tarnowa Podgórnego mieszkańcy odkryli, że ta sama osoba wielokrotnie prosiła o pomoc, a następnie sprzedawała otrzymane dary. To doświadczenie spowodowało, że coraz rzadziej angażują się oni w pomoc innym.

Kilka dni temu mieszkaniec Łazarza napisał prośbę o pomoc, przyznając, że jest bezdomny i szuka pracy. Zaznaczył, że nie chce pieniędzy, ale prosi o wsparcie w znalezieniu zatrudnienia i zakwaterowania. Niestety, jego post spotkał się z niemałym hejtem w komentarzach, a niektórzy uznali, że jego sytuacja jest wynikiem własnych wyborów.

„Napisałem, że jestem osobą bezdomną, nie piję alkoholu. Spotkałem się z ogromnym hejtem. Nie prosiłem o pieniądze, chciałbym jedynie znaleźć pracę z zakwaterowaniem, co w moim przypadku jest trudne” – relacjonuje mężczyzna. Wyraził wdzięczność dla tych, którzy mu pomogli, ale skierował także słowa do tych, którzy go atakowali: „Dużo zdrowia Wam życzę”.

Jednak pod jego postem, wielu komentujących zadawało pytania, dlaczego osoba bezdomna ma telefon z dostępem do Internetu. „Skoro stać cię na telefon, to znaczy, że możesz znaleźć pracę” – pisano. Inny użytkownik zauważył, że miesięczne koszty doładowania telefonu mogą nie mieć związku z posiadaniem środków na utrzymanie.

Warto przypomnieć, że w Poznaniu działają organizacje takie jak Caritas, które wspierają osoby w kryzysie. Dostępny jest również Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie oraz Punkt Interwencji Kryzysowej. Osoby w trudnej sytuacji mogą skontaktować się z nimi, dzwoniąc na numery 61 835 48 66 lub 61 835 48 65. Tego rodzaju wsparcie może być kluczowe dla osób, które próbują odbudować swoje życie.