Aryna Sabalenka, białoruska tenisistka, już zdobyła 325 punktów rankingowych, a to wszystko dzięki jej znakomitej grze w Miami. Rok temu odpadła z turnieju już w 3. rundzie, więc jej obecny sukces jest bezsprzecznie znaczący.

Jej ostatni pojedynek z olimpijską mistrzynią z Paryża zajął 97 minut, a pierwsza partia była zdecydowanie jednostronna. Sabalenka powiedziała: - Bez wątpienia gra z taką zawodniczką jak ona jest ogromnym wyzwaniem. Musiałam ciężko pracować nad zwycięstwem, zwłaszcza w drugiej partii. Zdarzały mi się błędy, ale walczyłam o każdy punkt. Dzięki temu moje statystyki z Chinką poprawiły się na 6-0.

W półfinale Sabalenka, która w tym turnieju jeszcze nie straciła seta, zmierzy się z Włoszką, Elisabetą Paolini. Rozstawiona z numerem szóstym Paolini, mająca polskie korzenie, w swoim meczu pokonała Magdę Linette w 77 minut wynikiem 6:3, 6:2. Było to czwarte spotkanie między tymi zawodniczkami, a Paolini odniosła drugą wygraną w tym pojedynku, stając się pierwszą Włoszką, która dotarła do półfinału tego prestiżowego turnieju w Miami.

Wcześniej były reprezentantki Włoch sześciokrotnie kończyły rywalizację na etapie ćwierćfinału, nie zdoławszy awansować do dalszej fazy.

W ćwierćfinale na boisko wyjdzie także wiceliderka listy WTA, Iga Świątek, która zmierzy się z 19-letnią Filipinką, Alexandrą Ealą. W sesji wieczornej powalczą o miejsce w półfinałach Amerykanka Jessica Pegula, rozstawiona z numerem czwartym, oraz Brytyjka Emma Raducanu.

Czy Aryna Sabalenka zdobędzie kolejny cenny tytuł? Śledź zmagania na Polsatsport.pl!