Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej nie ustaje. W ciągu ostatnich kilku dni odnotowano niezwykle niepokojący wzrost liczby prób nielegalnego przekroczenia granicy. Na początku tygodnia, w okresie od 28 do 30 marca, straż graniczna zanotowała ponad 620 prób, niemal wszystkie udaremniono. Przeprowadzono także działania wobec 15 osób, które będą miały postawione zarzuty.

W komunikacie prasowym zaznaczone, że w ramach operacji przeciwko przemytowi zatrzymano trzy osoby, które próbowały wspierać migrantów. Straż graniczna nie tylko opóźniała próby nielegalnego wjazdu, ale również udzielała pomocy dwóm osobom w trudnej sytuacji na granicy oraz skutecznie uniemożliwiła przemytnikom działanie, uszkadzając ich pojazd.

Sytuacja na granicy jest coraz bardziej napięta. Premier Donald Tusk podczas spotkania z przedstawicielami służb mundurowych podkreślił, że aż 98% prób nielegalnego przekroczenia zostało skutecznie zablokowanych. Jego zdaniem, operacja ta nosi znamiona kontrolowanej przez administrację białoruską, a także ma znamiona rosyjskiego wsparcia, co wskazuje na szerszy kontekst polityczny. Szef rządu uznał, że stojąca za tym machina przemytnicza zagraża nie tylko Polsce, ale całej Europie.

Z dniem 26 marca prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy azylowej, która umożliwia zawieszenie prawa do składania wniosków azylowych dla osób nielegalnie przekraczających granice. Ruch ten był uzasadniony zwiększoną liczbą nielegalnych imigrantów oraz zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski i Polaków. Jak twierdził, nowe regulacje dają rządowi możliwość wprowadzenia skutecznych środków mających na celu ograniczenie nielegalnej migracji.

Wiceminister Maciej Duszczyk dodał, że rozporządzenie o zawieszeniu prawa do azylu działa sprawnie i wręcz zaskakująco dobrze, co podnosi dyskusję o protekcjonizmie w stosunku do imigracji w Polsce. Faktem jest, że Straż Graniczna nie przyjmuje wniosków od obywateli z wielu krajów, a ostatnio zatrzymano wnioski od osób z Somalii, Erytrei oraz Gwinei.

Polska, stawiając na wzmocnienie ochrony granic, wydaje olbrzymie kwoty - aż 2,7 miliarda złotych na zabezpieczenie granicy z Białorusią. Eksperci wskazują, że problem migracji nie jest jedynie lokalnym zjawiskiem, lecz wymaga współpracy międzynarodowej oraz odpowiednich działań ze strony całej Europy. Premier Tusk apelował o wspólne zaangażowanie i zwrócił uwagę na konieczność traktowania wschodniej granicy Polski jako wspólnego obowiązku całej Unii Europejskiej.

Obserwując rozwój sytuacji, konieczne jest zrozumienie, że kryzys migracyjny na Białorusi to nie tylko problem z jednego regionu, ale wyzwanie, które wymaga skoordynowanej reakcji wszystkich państw członkowskich UE.