Nie żyje twórca 'Nagiej broni'. Jim Abrahams miał 80 lat
2024-11-27
Autor: Marek
Jim Abrahams, legendarny reżyser i współtwórca kultowych komedii, zmarł w swoim domu w Santa Monica, niedaleko Los Angeles. Miał 80 lat. O jego śmierci poinformował syn Joseph w rozmowie z 'Variety'. Abrahams zasłynął jako jeden z trzech autorów Rozrywkowej Grupy ZAZ, która stworzyła wiele znanych komedii, takich jak 'Czy leci z nami pilot?', 'Ścisle tajne' oraz 'Naga broń'.
Abrahams urodził się 10 maja 1944 roku w Shorewood, Wisconsin. W połowie lat 70. połączył siły z braćmi Davidem i Jerrym Zuckerami, co zaowocowało ich pierwszym wspólnym projektem - parodią, 'Kino z Kentucky Fried Theater', która zrealizowana w 1977 roku, zdobyła dużą popularność, otwierając drzwi do Hollywood dla całej trójki.
W 1980 roku Abrahams oraz Zuckerowie stworzyli klasyk komedii 'Czy leci z nami pilot?', który stał się fenomenem kasowym, zarabiając ponad 170 milionów dolarów i zdobywając nominację do Złotego Globu. Kolejnym ich wspólnym dziełem była 'Ścisle tajne' z 1984 roku, będąca parodią filmów szpiegowskich, która, mimo że nie osiągnęła tak wielkiego sukcesu, jak poprzednik, zdobyła uznanie widzów.
Rok 1988 przyniósł 'Nagą broń: Z akt Wydziału Specjalnego', która dziś uznawana jest za kultową parodię filmów policyjnych, z niezapomnianym występem Lesliego Nielsena w roli Franka Drebina. Film zarobił 150 milionów dolarów i doczekał się dwóch udanych kontynuacji, które dalej rozwijały wątki znane z pierwowzoru.
Na początku lat 90. Abrahams zdecydował się na samodzielne projekty i stworzył dylogię 'Hot Shots', która stała się popularną parodią filmów wojennych, stawiając Charliego Sheena w roli głównej. Jego ostatnim pełnometrażowym filmem był 'Mafia!' z 1998 roku. Osiem lat później Abrahams napisał scenariusz do 'Strasznego filmu 4', poszerzając swoje wpływy w świecie parodii.
Jim Abrahams był znany nie tylko jako reżyser, ale również jako aktor, często pojawiając się w filmach, które współtworzył. Jego wkład w świat komedii zostanie na zawsze zapamiętany, a jego filmy nadal będą bawić kolejne pokolenia. Jego odejście to ogromna strata dla branży rozrywkowej.