Według wstępnych danych Federalnego Urzędu Statystycznego (Destatis), w lutym 2025 roku realna produkcja w niemieckim sektorze wytwórczym spadła o 1,3% w porównaniu z styczniem, co pogłębia obawy o stan gospodarki. Wcześniejsze dane za styczeń 2025 roku wskazywały na wzrost o 2,0% względem grudnia 2024 roku. Jednakże trend spadkowy w krótkim okresie może być alarmujący.

Największy wpływ na negatywne wyniki miało budownictwo, które odnotowało dramatyczny spadek o 3,2% w porównaniu z poprzednim miesiącem. Co więcej, sektor spożywczy zmniejszył produkcję o 5,3%, a produkcja energii spadła o 3,3%. Choć produkcja sprzętu elektrycznego wzrosła o 3,3%, nie zdołała zrównoważyć ogólnych negatywnych danych. Niezbyt pocieszające są również statystyki dotyczące produkcji dóbr inwestycyjnych, która jedynie wzrosła o 0,2%.

Warto zauważyć, że rok do roku, w porównaniu z lutym 2024 roku, produkcja przemysłowa zmniejszyła się o 4,1%. To oznacza, że trudności niemieckiego przemysłu mogą się pogłębiać, co wywołuje niepokój wśród analityków i inwestorów.

Przemysł energochłonny również boryka się z kłopotami, odnotowując spadek produkcji o 0,6% w lutym. To sugeruje, że wysokie rachunki za energię, spowodowane europejskim kryzysem energetycznym, mogą być kluczowym czynnikiem wpływającym na wyniki poszczególnych sektorów.

Według Destatis, branże energochłonne w Niemczech zatrudniają blisko miliona osób, a ich udział w przemyśle wynosi 17%. Spadki w tym segmencie mogą zatem prowadzić do poważnych konsekwencji dla rynku pracy. Warto również podkreślić, że ich zapotrzebowanie na energię było na poziomie 77% całkowitego zużycia energii w przemyśle w roku 2021.

W obliczu tych trudności, eksperci podkreślają, że konieczne jest wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań oraz wsparcie ze strony rządu, aby stawić czoła wyzwaniom związanym z transformacją energetyczną i zmniejszeniem zależności od paliw kopalnych. Czy Niemcy są w stanie przełamać kryzys? Czas pokaże.