Niedawno Komisja Europejska przedstawiła "Białą księgę" na temat obronności Europy, w której kluczowym hasłem jest "Kupuj więcej, lepiej, razem i po europejsku". To podejście może sprzyjać Niemcom, które są jednymi z największych producentów uzbrojenia w Europie, mających dostęp do zaawansowanych technologii wojskowych, co wpisuje się w cele bezpieczeństwa europejskiego. Niemieckie firmy, takie jak Rheinmetall i Krauss-Maffei Wegmann, są dobrze przygotowane na współpracę z innymi krajami UE.

W najnowszym wydaniu "Die Tageszeitung" pojawił się obszerny artykuł dotyczący obecnej sytuacji militarnej Polski. Zgodnie z informacjami w artykule, Polska może szukać alternatywnych partnerów w dziedzinie bezpieczeństwa, co oznacza, że długoterminowe kontrakty na uzbrojenie z amerykańskimi producentami, mogą zostać anulowane na rzecz europejskich dostawców. Tusk dokonuje przeglądu, które systemy uzbrojenia byłyby operacyjne w sytuacjach kryzysowych, nawet bez stałego wsparcia ze strony USA.

Krytyka wydatków na zbrojenia była obecna również w wypowiedziach byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który zarzucił byłemu ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi, że „kupował jak wariat”, co miało rzekomo na celu zaspokojenie "czystych ambicji".

PiS, obecnie w opozycji, zwraca uwagę na opóźnienia w realizacji kontraktów zbrojeniowych. W ubiegłym roku ujawniono plany MON dotyczące ograniczenia wydatków na obronność, co wzbudziło kontrowersje.

Opozycja krytykuje także decyzje Parlamentu Europejskiego, które mogą prowadzić do zmniejszenia suwerenności narodowej w zarządzaniu armią. Ugrupowania polityczne wskazują na możliwość dublowania roli NATO przez struktury unijne, co podważa bezpieczeństwo Europy.

Kontrakty, o których mowa, obejmują kluczowe systemy uzbrojenia, takie jak myśliwce F-35, systemy obrony powietrznej Patriot, czołgi Abrams oraz śmigłowce Apache. Mariusz Błaszczak w swoich wypowiedziach sugeruje, że decyzje rządu Tuska mogą prowadzić do wysokich strat w potencjale obronnym kraju.

Dodatkowo, "Die Tageszeitung" donosi, że rząd Tuska może również opóźnić lub zrewidować plany budowy elektrowni jądrowej w Polsce, co może mieć długofalowe konsekwencje dla przyszłej polityki energetycznej kraju. Przemiany te mogą skutkować większym uzależnieniem Polski od dostaw energii odnawialnej, co pozostaje niewiadome w kontekście bilansu kosztów energii w nadchodzących latach.