Gen. Roman Polko zwraca uwagę na niepokojące wypowiedzi generała Kukuły, które były skierowane do młodych adeptów w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. — To, że te słowa wyszły na zewnątrz, to niedobrze. Jeżeli takie komunikaty są kierowane do zamkniętego grona, powinny pozostać w tym gronie — mówi gen. Polko w wywiadzie.

Podkreśla także, że w sytuacjach kryzysowych czasem trzeba użyć mocniejszych słów, by pobudzić ludzi do refleksji nad realiami, przed którymi stoją jako żołnierze. — Musimy mieć świadomość, jakie wyzwania są przed nami — zaznacza.

Na szczęście obecna sytuacja nie wymaga paniki. — Rosjanie utknęli w martwym punkcie. Ich armia poniosła duże straty i wycofała się spod Kijowa — podkreśla gen. Polko. Przyznaje jednak, że przygotowywanie się na ewentualne dłuższe zagrożenie jest kluczowe. — Musimy inwestować w naszą armię, aby nasz potencjał odstraszania był realny — dodaje.

Z kolei gen. Mieczysław Gocuł zaznacza, że trzeba być przygotowanym na najgorszy scenariusz. Jak mówi, generał Kukuła ma dostęp do niejawnych dokumentów, które mogą dawać mu szerszy kontekst sytuacji niż jaśniejsze opinie społeczeństwa. — Niezależnie od tego, co się wydarzy, musimy być gotowi jako żołnierze. Naszym obowiązkiem jest przygotować się na każdą ewentualność — podkreśla.

Gocuł dodaje, że sytuacja wymaga odpowiedzialnej oceny: — Musimy w sposób właściwy ocenić zagrożenia. Ignorowanie ich lub przesadna panika mogą prowadzić do niebezpiecznych konsekwencji.

Cała sytuacja jest poważna i wymaga zwiększonej czujności. — Zagrożenie jest realne, musimy podjąć działania na poziomie podstawowym, aby przygotować nasze żołnierzy na każdą sytuację. — kończy Gocuł.

W kontekście regionalnym, istnieje także potrzeba wzmacniania współpracy międzynarodowej w dziedzinie obronności. Ostatnie manewry NATO oraz zwiększenie obecności wojsk sojuszniczych w Polsce pokazują, że kraj ten staje się kluczowym punktem w strategii obronnej całego regionu.