Zgodnie z doniesieniami brytyjskiego dziennika, Waszyngton planuje nowy projekt umowy z Ukrainą, który ma mieć daleko idące konsekwencje. Uzgodnienia te miałyby dotyczyć nie tylko kwestii wspólnego funduszu inwestycyjnego, ale także objąć sprawy związane z własnością ukraińskich elektrowni jądrowych, które mogłyby znaleźć się pod kontrolą USA.

Rzecznik amerykańskiego rządu zwrócił uwagę na to, że Stany Zjednoczone mogą być kluczowym partnerem Ukrainy w zakresie zarządzania energią. Powiązania te stały się jeszcze bardziej istotne po rozmowach pomiędzy prezydentem Donaldem Trumpem a jego ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim. Wspomniano, że USA są "szczególnie zainteresowane" nie tylko Ukrainą, ale również globalnym rynkiem metali ziem rzadkich, co może sączyć się na inne umowy dotyczące mineralnych surowców.

Oczekiwane jest, że amerykańska obecność w ukraińskim sektorze energetycznym przyniesie korzyści dla infrastruktury, która od dawna zmaga się z wyzwaniami, zwłaszcza po zajęciu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej przez Rosję w 2022 roku. Zełenski zaznaczył, że niezwykle istotne jest, aby możliwe było odzyskanie kontroli nad tym strategicznym obiektem, który jest największą elektrownią jądrową w Europie.

Jednak, jak zauważa część ukraińskiej opozycji, te ruchy mogą budzić poważne wątpliwości, a nawet niepokój. Inna Sowsun, deputowana opozycji, skrytykowała plany dotyczące transferu kontroli strategicznych sektorów w ręce obcych państw, wskazując, że "to brzmi jak przejęcie a nie ochrona". Jest to argument, który zyskuje na znaczeniu w kontekście rosnącego zagrożenia ze strony Rosji.

Jak sądzicie, co przyniesie przyszłość w relacjach Ukrainy z USA? Czy narodowe interesy Ukrainy zostaną sprzedane na rzecz obcych mocarstw? Zostańcie z nami, aby śledzić rozwój sytuacji na tej gorącej arenie międzynarodowej.