
Nowe fakty w sprawie Ewy Tylman. Sąd zmienia wyrok!
2025-03-25
Autor: Piotr
Sąd ponownie rozpatrzył sprawę zgonu Ewy Tylman i orzekł, że doszło do rażącego naruszenia prawa do obrony oskarżonego. W kluczowym momencie procesu, na miejsce eksperymentu procesowego nie został wezwany adwokat Adama Z., co zdaniem sędziego Andrzeja Klimowicza jest ewidentnym naruszeniem.
"To było rażące naruszenie. Szczególnie, że był to jedyny dowód, który mógłby wskazywać na winę Adama Z. w kwestii nieudzielenia pomocy. Bez tego dowodu sąd nie może rozpatrywać sprawy - wyjaśnił sędzia Klimowicz. Zwrócił też uwagę, że sposób postępowania wobec podejrzanego, w tym godziny przesłuchań i miejsce przetrzymywania, świadczyły o ogromnej presji, której doświadczył ze strony śledczych. "Bardzo nietypowe jest to, że dokonano oględzin ciała mimo, że Adam Z. miał status świadka, a nie podejrzanego - dodał.
Ewa Tylman zaginęła w listopadową noc 2015 roku po imprezie firmowej. Wraz z Adamem Z. wracali do domu, jednak pomiędzy nimi zdarzył się incydent, którego szczegółów nikt nie zna. Monitoring uchwycił ich drogę, ale kluczowy moment, w którym znikają na moście Rocha nad Wartą, nie został nagrany.
W wyniku intensywnych poszukiwań, rodzina zaginionej nie mogła liczyć na skuteczne działania służb. Po kilku miesiącach poszukiwań, ciało Ewy zostało odnalezione w rzece, a Adam Z. stanął przed zarzuceniem jej zabójstwa.
Sędzia zwrócił uwagę na emocje w sali sądowej, kiedy rozmawiał z ojcem i bratem Ewy Tylman. "Sąd bardzo Państwu współczuje i jest nam niezwykle przykro, że nie udało się wyjaśnić, co stało się z Państwa bliską" - mówił.
W obliczu emocjonalnego apelu Andrzeja Tylmana, ojca Ewy do Adama Z., który prosił go, aby powiedział, co się stało, emocje w sali były wyczuwalne. "Wstań i powiedz, co się tam stało, bo dobrze to wiesz. To już dziewiąty rok, a wszystko pozostaje niejasne" - mówił Tylman, co tylko potwierdza dramatyzm całej sytuacji.
Sprawa Ewy Tylman wzbudziła wiele kontrowersji oraz zainteresowania mediów w Polsce. W wielu komentarzach publiczność wskazuje na potrzebę reform w systemie sprawiedliwości, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Czy Adam Z. rzeczywiście będzie musiał odpowiedzieć za nieudzielenie pomocy i jak ta historia wpłynie na postrzeganie wymiaru sprawiedliwości w Polsce? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: sprawa Ewy Tylman nadal będzie na czołowych stronach gazet.