Obajtek odpowiada Tuskowi: "To niedouczona banda!" - Co to oznacza dla przyszłości TVN?

Donald Tusk, lider opozycji, podjął kontrowersyjną decyzję, która wywołała burzę wśród przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Poseł PiS, Sebastian Kaleta, przypomniał zapisy Ustawy o kontroli niektórych inwestycji z 24 lipca 2015 r., zaznaczając, że nie obejmuje ona spółek zajmujących się działalnością medialną. Kaleta twierdzi, że Tusk łamie prawo, aby jego „tuba propagandowa” mogła zachować swojego właściciela.

Rafał Bochenek, rzecznik PiS, skomentował sprawę na portalu X, stwierdzając, że działania Tuska w związku z TVN nie mają nic wspólnego z ochroną polskich interesów, a jedynie mają na celu konserwowanie „antypolskiej propagandy”. Zwrócił uwagę, że TVN nie jest ani państwowy, ani polski, co podkreśla rzekomą nieszczerość intencji Tuska.

Również poseł Janusz Kowalski uznał te decyzje za skandaliczne. Wskazał na potencjalne konsekwencje finansowe dla Polski, w tym na możliwość wystąpienia o odszkodowania z umów o ochronie inwestycji. Kowalski zapowiedział, że wystąpi o analizy prawne dotyczące tego aktu, podkreślając, że prawnicy mogli zasygnalizować poważne zagrożenia. Parał się retoryką, mówiąc: „to tylko mało powiedziane, że to skandal”.

Europoseł Dominik Tarczyński również nie omieszkał skomentować sprawy, ironizując na temat „wrogiego przejęcia”, twierdząc, że TVN został zakupiony „z przyjaźnią”.

Reakcje polityków wskazują na rosnące napięcia w polskim życiu publicznym oraz na zaskakującą dynamikę w dyskursie medialnym. Tusk i jego zwolennicy podkreślają, że wolne media są kluczowe dla demokracji, podczas gdy PiS zauważa potrzebę ochrony krajowego rynku przed zagranicznymi wpływami.

Co to wszystko oznacza dla przyszłości TVN? Czy będziemy świadkami dalszych starć politycznych w obronie lub ataku na stacje telewizyjne? Jedno jest pewne - sytuacja będzie miała ogromny wpływ na krajobraz mediów w Polsce oraz na samą demokrację!