Najnowsze wieści z polskiego rządu wskazują na trwające prace nad wprowadzeniem obniżonej składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, które mogłyby wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku. Minister finansów, Andrzej Domański, w rozmowie z Programem Trzecim Polskiego Radia podkreślił, że projekt nowelizacji ustawy w tej sprawie wciąż wymaga dalszej analizy.

W odpowiedzi na zarzuty, że obniżenie składki zdrowotnej może odbyć się kosztem Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), minister Domański zapewnił, że rząd ma plany, aby te straty zrekompensować z budżetu państwa. Jeżeli zmiany wejdą w życie, NFZ może stracić około 5 miliardów złotych rocznie, ale pieniądze na pokrycie tego deficytu mają pochodzić z państwowych funduszy.

Domański przypomniał również, że reforma ma przynieść korzyści 2,5 miliona małych i średnich przedsiębiorców. "To są ci drobni i średni, nie najbogatsi", zaznaczył minister, dodając, że obniżka składki zdrowotnej to kolejny krok w kierunku wsparcia polskich przedsiębiorców.

Według planu, nowa składka zdrowotna będzie oparta na dwóch elementach: do pewnego poziomu przychodu składka będzie ustalana ryczałtowo, a nadwyżka będzie opodatkowana procentowo. Propozycja zakłada obniżenie składki do 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia. Od nadwyżki dochodu powyżej 1,5-krotności przeciętnego wynagrodzenia składka ma wynosić 4,9%, a w przypadku ryczałtowców powyżej 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia – 3,5%.

Reformy zdrowotne oraz finansowe mają za zadanie uprościć system i uczynić go bardziej dostępnym dla Polaków, ale póki co projekt nie przeszedł przez wszystkie etapy legislacyjne i spotkał się z oporem niektórych partii w Sejmie.

Warto dodać, że zelektryzowany polski rynek czeka na wynik tej rewolucyjnej reformy. Ciekawe, jakie będą jej długofalowe skutki — dla przedsiębiorców, a także dla pacjentów korzystających z usług NFZ. Jak cała sytuacja się rozwinie, przekonamy się w nadchodzących latach.